Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 06.02.2011

Tunezja: cztery ofiary manifestacji. "Protesty nie zakończą się szybko"

Do czterech wzrosła liczba ofiar strzelaniny w mieście Kef w Tunezji, gdzie rozwścieczony tłum zaatakował w sobotę wieczorem posterunek policji. Funkcjonariusze otworzyli ogień do demonstrantów.
Tunezja: cztery ofiary manifestacji. Protesty nie zakończą się szybko(fot. PAP/EPA/STRINGER)

Przed posterunkiem policji w Kef zebrały się setki Tunezyjczyków. Demonstracja miała charakter pokojowy do momentu, gdy w czasie przepychanek komendant policji uderzył jedną z kobiet. Wtedy tłum ruszył na policjantów i doszło do strzelaniny.

Antyrządowe manifestacje w Tunezji, które doprowadziły do podobnych protestów w Egipcie, trwają już od niemal dwóch miesięcy. W połowie stycznia protesty obaliły prezydenta Ben Alego. Potem nieco osłabły, ale nadal organizowane są w wielu miejscach, bo w Tunezji wciąż trwa walka o władzę.

- Każde ze stronnictw stara się ugrać jak najwięcej. Podejrzewam, że dochodzi tam do bardzo ważnych i ostrych negocjacji i wkrótce zobaczymy ich efekt - wyjaśnia Marek Kubicki z portalu arabia.pl.

Jak dodaje Mariusz Borkowski z Polskiego Radia, protesty nie zakończą się szybko, bo w Tunezji nie ma nikogo, kto pogodziłby ze sobą wszystkie frakcje. - W świecie arabskim musi być wódz, który powie, idziemy albo stoimy - wyjaśnia.

Według ONZ, w protestach w Tunezji zginęło 219 osób. Większość z nich zginęła z ręki funkcjonariuszy policji.

Sformowany zaraz po obaleniu prezydenta rząd jedności narodowej obiecał, że w ciągu pół roku zorganizowane zostaną przyspieszone wybory.

kh