Silny wiatr wiejący na Pomorzu z prędkością 110 km/h połamał drzewa i pozrywał przewody energetyczne. Bez prądu pozostaje 49 tys. mieszkańców Pomorza.
W Koszalińskiem prądu nie ma dwa tysiące odbiorców. Nad naprawą uszkodzeń cały czas pracuje 20 ekip. Do największej liczby awarii doszło w miejscowościach Szczeglino, Pękanino, Ratajki i Kusice. Według prognoz szczecińskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wiatr osiągający prędkość nawet 80 kilometrów na godzinę zacznie słabnąć wieczorem.
Fatalne są też skutki wichur na Warmii i Mazurach. W Olsztynie z centrum handlowego silny wiatr zerwał reklamę, która spadła na przechodzącą chodnikiem kobietę. 36-latka zauważyła, jak reklama spada i zakryła swoim ciałem dziecko - mówi Dawid Stefański z biura prasowego wojewódzkiej policji w Olsztynie.
Porywisty wiatr zrywa z dachów dachówki i elewacje budynków. Przewraca też na drogi drzewa. Połamane gałęzie uszkadzają z kolei linie energetyczne. W regionie bez prądu jest około 11 tysięcy odbiorców. Prądu nie ma głównie w rejonie Braniewa, Ornety, Węgorzewa, Orzysza i Pisza. Światła są pozbawieni mieszkańcy Wydmin i częściowo Ełku. Gołdapscy strażacy wyjeżdżali siedmiokrotnie do powalonych drzew i zalanych piwnic. Strażacy z Giżycka interweniowali już 30 razy. Teraz pracują w Radziach, gdzie wichura zerwała cześć dachu w domu mieszkalnym.
W Zachodniopomorskiem wiatr powalił drzewa i doprowadził do lokalnych podtopień. Najgorzej jest nad morzem. Tam wiatr wieje z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę. Na jezdniach zalegają gałęzie i konary, powalone drzewa są na bieżąco usuwane. Wysoki stan Odry spowodował kolejne podtopienia. Strażacy wypompowują wodę z kilkunastu piwnic i mieszkań na terenie Kołobrzegu, Sławna, Gryfina i Stargardu.
rr