Rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły w nocy z soboty na niedzielę siedem ataków rakietowych na Kramatorsk i dwa na Konstantynówkę - poinformował na Telegramie Pawło Kyryłenko, szef władz obwodu donieckiego. Według niego, w Kramatorsku zniszczone zostały budynki placówki oświatowej i zakładu przemysłowego oraz spółdzielni garażowej. W Konstantynówce ostrzelana została strefa przemysłowa. Nie było ofiar.
»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny«
Pod ostrzałem Rosjan znalazły się także Kurachowe i wieś Kurachiwka, także w obwodzie donieckim, gdzie uszkodzone zostały prywatne domy i sieci zaopatrujące społeczność Kurachowe w ciepło.
Apel do mieszkańców Charkowa
"Uwaga, mieszkańcy Charkowa i regionu. Udajcie się do schronów. Okupanci znowu uderzają!" - ogłosił w sobotę wieczorem szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Synegubow w mediach społecznościowych.
Ołeh Synegubow dodał, że w mieście Merefa na przedmieściach Charkowa odnotowano w sobotę wieczorem eksplozje dwóch rosyjskich rakiet i według wstępnych informacji jest jedna ofiara - 50-letni mężczyzna.
Ostrzelane przedmieście Zaporoża, alarm w centrum kraju
O godzinie 23:15 czasu lokalnego ogłoszono alarm lotniczy w obwodach charkowskim, połtawskim, dniepropietrowskim i zaporoskim, a także w obwodzie ługańskim i okupowanym Krymie.
W sobotę wieczorem ostrzelane zostały także przedmieścia Zaporoża. O rosyjskim ataku poinformował sekretarz rady tego miasta Anatoli Kurtew. "Wybuchy, które ostatnio słyszało całe miasto, to kolejny dowód na to, że Rosja to kraj bez honoru i sumienia" - napisał w Telegramie.
W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie obrządku wschodniego, obchodzone 7 stycznia, najbardziej zaciekłe walki między ukraińskimi i rosyjskimi wojskami trwały w okolicach miasta Kreminna w obwodzie ługańskim - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony (PAP)
Złamany rozejm
O godzinie 23:00 czasu kijowskiego zakończył się ogłoszony przez prezydenta Rosji Władimira Putina tzw. "świąteczny rozejm", podczas którego Rosjanie nie ustawali w ostrzale ukraińskich miejscowości.
Rosja łamie własne postanowienia o zawieszeniu broni - ocenili w sobotę przedstawiciele władz Ukrainy. Rozkaz zawieszenia broni z okazji prawosłanych świąt Bożego Narodzenia wydał Władimir Putin, a wcześniej apelował o to moskiewski patriarcha, Cyryl. Kijów i inne zachodnie stolice nie uwierzyły w dobre intencje Moskwy i nie pomyliły się. Tylko w pierwszym dniu rozejmu rosyjska armia przeprowadziła jedno uderzenie rakietowe i dwadzieścia razy ostrzelała z dział terytorium Ukrainy.
Nielogiczne decyzje "bunkrowego dziada"
W ocenie ukraińskiego dziennikarza agencji UNIAN Romana Cymbaluka, decyzje podejmowane przez Władimira Putina są nielogiczne. Dziennikarz w rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył, że Ukraina nie da się wciągnąć w gry kremlowskiego reżimu. - Stanowisko Ukrainy jest jasne - rosyjscy faszyści, rosyjska armia muszą opuścić ukraińskie terytorium - powiedział dziennikarz.
- To jest komiczne, ten rozejm Putina. Osiem lat ogłaszali rozejmy w ramach porozumień mińskich i nigdy ich nie przestrzegali. Teraz mamy pełnowymiarową inwazję i bunkrowy dziad, ten mściwy maniak Władimir Putin ogłasza rozejm, gdzie w tym wszystkim jest logika? - pytał Roman Cymbaluk.
00:49 ukraina - pomoc - spec - 12135249_1.mp3 Premier Mateusz Morawiecki powiedział w sobotę że inspirowanie i organizowanie pomocy dla Ukrainy to również troska o bezpieczeństwo Polaków. Wraz z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem mówili o zabiegach polskiego rządu i rozmowach z innymi krajami o przekazywaniu sprzętu wojskowego naszemu wschodniemu sąsiadowi - relacja Agnieszki Jasik (IAR)
Czytaj także:
PAP, IAR/ mbl