Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Agnieszka Kamińska 20.01.2023

Jakiej broni potrzebuje Kijów? Ukraiński pułkownik tłumaczy i wskazuje na "zadanie domowe" dla Zachodu

- Potrzebne jest stworzenie odpornego systemu obrony powietrznej, która pozwoli na zabezpieczenie się przed ostrzałem na różnych wysokościach, ze strony dronów, rakiet manewrujących, balistycznych. Zbudowanie takiego wielopoziomowego systemu wymaga pomocy całego cywilizowanego świata - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Serhij Hrabski, pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy.

Pytany, jakiej broni obecnie najbardziej potrzebuje Ukraina, pułkownik rezerwy Ukraińskich Sił Zbrojnych Serhij Hrabski powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że można wyróżnić kilka kluczowych grup takiego uzbrojenia. Po pierwsze, to broń pozwalająca na dalekosiężne rażenie przeciwnika - umożliwia ona tzw. obronę asymetryczną.

- Rosja ma nadzwyczaj duży potencjał ekonomiczny, ludzki i wojskowy. Żadna próba osiągnięcia parytetu, jeśli chodzi o wskaźniki ilościowe, jeśli chodzi o liczbę personelu, czołgów, innego uzbrojenia, nie ma sensu, świat cywilizowany nie może w taki sposób podchodzić do tej sprawy. Chodzi o tzw. asymetryczną odpowiedź Ukrainy i odpowiednio asymetryczną pomoc cywilizowanego świata - podkreślił pułkownik.

Czytaj także:

- Ukraina w pierwszym rzędzie musi zniszczyć agresywny, ofensywny potencjał Federacji Rosyjskiej. Dlatego potrzebna jest nam broń dalekiego zasięgu i dużej precyzji - podkreślił.

Jak powiedział, ostatnie wydarzenia dowiodły skuteczności takiego podejścia. - Pokazały to choćby uderzenia w lotniska w obwodzie saratowskim w mieście Engels, po których spadła intensywność wykorzystania rakiet na terytorium Ukrainy - zaznaczył nasz rozmówca.

- Broń dalekiego zasięgu pozwoli Ukrainie zminimalizować liczbę uderzeń Rosji w obiekty infrastruktury krytycznej, zniszczyć ofensywny potencjał Moskwy poprzez uderzenie w strategiczne bazy i magazyny przeciwnika - zaznaczył Serhij Hrabski.

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

- Należy niszczyć miejsca, gdzie przeciwnik gromadzi siły i zasoby na wojnę, a są one niejednokrotnie położone bardzo daleko od granic Ukrainy - dodał.

Nie chodzi o to, by ciągle tylko odpierać przeciwnika na linii, gdzie może on koncentrować dużą liczbę sił i podejmować próby szturmu. Konieczne jest nanoszenie uderzeń w operacyjnej i strategicznej głębi przeciwnika, w jego zaplecze i jego bojowe zasoby - podkreślił.

"To udało się na Chersońszczyźnie"

Pułkownik powiedział, że tego rodzaju podejście zaowocowało sukcesem w obwodzie chersońskim. - Tak właśnie to zadziałało na prawobrzeżnej Chersońszczyźnie. Wówczas, zniszczywszy logistykę, szlaki dostaw, systemy dowodzenia, ukraińskie wojska doszły do brzegu Dniepru. Taka sama sytuacja powinna mieć miejsce i w innych rejonach - podkreślił.

Bardzo ważne są czołgi, artyleria. "Bo zwycięstwo odnosi się na polu walki"

Pułkownik Serhij Hrabski tłumaczył, że to oczywiście niejedyny rodzaj broni, jakiej potrzebuje Ukraina.

- Jeśli chodzi o inne aspekty sprawy, rozumiemy, że mimo wszystko zwycięstwo ostatecznie odnosi się na polu bitwy, gdzie trwają walki - podkreślił.

- Dlatego bardzo ważne są dostawy broni pancernej - całego jej spektrum, jakie tylko jest dostępne. Chodzi i o czołgi, i pojazdy opancerzone, i transportery, a także lotnictwo - podkreślił.

Czytaj także:

Obrona powietrzna i lotnictwo

Wojskowy podkreślił, że zasoby armii lądowej muszą być chronione z powietrza i tutaj także potrzebna jest pomoc.

- Chronić można je na dwa sposoby - poprzez rozmieszczenie obrony powietrznej i poprzez lotnictwo. Chodzi tu o śmigłowce i myśliwce, które są bardzo potrzebne Ukrainie - zaznaczył.

Ważna jest artyleria

- Jeśli mowa o tym, co jeszcze potrzebne, trzeba uświadamiać sobie specyfikę wojny, jaką prowadzi Ukraina - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl płk Serhij Hrabski.

- Obecnie 80 procent zadań z zakresu bojowego rażenia celów jest realizowane z pomocą artylerii. Brakuje odpowiednich zasobów artylerii, w tym dalekosiężnej, a także innych jej rodzajów, które pozwalają na realizowanie większego spektrum zadań, nanoszenie uderzeń na różnej odległości od dystansu, w którym widzimy przeciwnika, do 40-60 km, z wykorzystaniem precyzyjnej amunicji. Jej dostarczanie to także duża pomoc dla Ukrainy, to także jest potrzebne Ukrainie w pierwszym rzędzie - mówił.

Komunikacja i łączność, logistyka

- Co więcej, potrzebujemy także stale nowych zasobów w zakresie komunikacji i łączności, a także prowadzenia ewakuacji i wspierania naszych wojskowych, w logistyce, poprzez dostawy paliwa, leków i innych materiałów - podkreślił.

Ważne wyzwanie dla cywilizowanego świata

- Trzeba jeszcze wspomnieć o zasobach obrony powietrznej. Dlaczego to tak ważne? W tej chwili problemem cywilizacyjnym na Ukrainie są rosyjskie uderzenia w obiekty infrastruktury w całym kraju. Nigdy w historii światowej cywilizacji nie było takiej sytuacji, w której przeciwnik przez tak długi czas i w na taką skalę używał pocisków manewrujących. Nigdy w dziejach świata nie było tak, by przeciwnik stosował drony uderzeniowe, by niszczyć infrastrukturę cywilną, prowadzić tego rodzaju działalność terrorystyczną - podkreślił pułkownik. - Konieczna jest właściwa odpowiedź - dodał.

- Trzeba rozumieć, że żaden system obrony powietrznej, który istnieje obecnie, czy to Patriot, czy Hawk, sam jeden nie jest w stanie w pełnym zakresie realizować celów obronnych w takiej złożonej sytuacji - mówił.

Płk Hrabski powiedział, że to wyzwanie dla całego świata.

- To nie tylko ukraiński problem, ale to problem ogólnoświatowy - stworzenie odpornego systemu obrony powietrznej, który podołałby takim nowym wyzwaniom, byłby w stanie przeciwdziałać ostrzałom infrastruktury, które mają miejsce na niskiej wysokości, ale także na średnim i wysokim pułapie. Chodzi o system, który zdolny jest zestrzelić drony, rakiety manewrujące oraz rakiety balistyczne. To bardzo poważne zadanie, które wymaga wsparcia całego cywilizowanego świata, całej społeczności międzynarodowej - przekazał rozmówca Polskiego Radia.

Potrzebne jest stworzenie wielostopniowego systemu obrony powietrznej, to wymaga pomocy całego świata - dodał.

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.