Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Rafał Kowalczyk 11.02.2011

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak podał się do dymisji

Poinformował o tym w specjalnym oświadczeniu wiceprezydent Egiptu Omar Sulejman.
Egipcjanie świętujący odejście prezydenta Mubaraka na placu TahrirEgipcjanie świętujący odejście prezydenta Mubaraka na placu Tahrirfot. PAP/EPA/FELIPE TRUEBA

Władzę w Egipcie tymczasowo przejęła Wyższa Rada Wojskowa na której czele stoi minister obrony i dowódca sił zbrojnych, Mohamed Hussein Tantawi. Według telewizji Al-Arabija, zawiesi ona rząd i obie izby egipskiego parlamentu. Po ich zawieszeniu Rada ma współrządzić z Najwyższym Sądem Konstytucyjnym.

Na razie nie wiadomo, jaka będzie rola wiceprezydenta Omara Sulejmana. Wczoraj przejął on funkcje prezydenta, jednak nie objął osobiście rządów. Sulejman nie sprecyzował tego także w dzisiejszym przemówieniu.

"W imię Boga miłościwego, litościwego, obywatele, w tych bardzo trudnych okolicznościach, w których znalazł się Egipt, prezydent Hosni Mubarak postanowił ustąpić ze stanowiska prezydenta republiki i powierzył obowiązki zarządzania krajem wysokiej radzie sił zbrojnych. Niech Bóg wszystkim pomoże" - powiedział Sulejman w przemówieniu.

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak jest obecnie z rodziną w Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz.

Radość na placu Tahrir

Wiadomość o dymisji Mubaraka entuzjastycznie przyjęli demonstranci na kairskim placu Tahrir. W Kairze i Aleksandrii wiele godzin demonstrowało co najmniej milion ludzi. Protestujący w stolicy otoczyli siedzibę państwowej telewizji Nile TV. Po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia protestów przed trzema tygodniami, Egipcjanie próbowali dostać się do pałacu prezydenckiego w Heliopolis na przedmieściach Kairu. Drogę w odległości kilkudziesięciu metrów od pałacu blokują druty kolczaste oraz oddziały elitarnej Gwardii Republikańskiej, odpowiedzialnej za bezpieczeństwo prezydenta.

Koniec Mubaraka

Hosni Mubarak rządził Egiptem od 1981 roku. Pod koniec stycznia na fali protestów w Tunezji, na ulice największych miast wyszli Egipcjanie. W Kairze, gdzie protesty trały nieprzerwanie od 18 dni, gromadziło się nawet milion demonstrantów. Żądali jednego – odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka. Prezydent Egiptu kilka razy publicznie mówił, że nie zamierza ustąpić, ponieważ, jak przekonywał, kraj pogrążyłby się w chaosie.

W pierwszych dniach protestów Mubarak powołał na stanowisko wiceprezydenta Omara Sulejmana. To on był odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji z opozycją w kraju, jak również z przedstawicielami USA.

Zgodnie z artykułem 84 egipskiej konstytucji, w przypadku ustąpienia prezydenta, jego funkcje przejmuje tymczasowo szef Zgromadzenia Ludowego. Nowy prezydent musi być wybrany w ciągu 60 dni od opróżnienia urzędu. Nie wiadomo czy do tego czasu będą wliczane rządy armii, która przejęła kontrolę nad krajem.

rk