Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Mróz 09.03.2011

Ścigany przez USA rosyjski mafiozo: bywam w Kijowie

Uznawany za wpływowego członka rosyjskiej mafii Alimżan Tochtachunow, przyznał się, że od czasu dojścia do władzy prezydenta Wiktora Janukowycza jest częstym gościem na Ukrainie.
KijówKijówźr. commons.wikimedia.org/aut.Liilliil

Rosjanin o pseudonimie Tajwańczyk powiedział o tym w omawianym w środę przez ukraińskie media wywiadzie dla rosyjskiego wydania magazynu "GQ". To wyznanie może zakończyć się skandalem dyplomatycznym na linii Kijów-Waszyngton - ocenili ukraińscy dziennikarze.

W rozmowie z "GQ" Tochtachunow narzeka, iż w związku z oskarżeniem go przez władze amerykańskie o udział w międzynarodowym spisku, mającym na celu sfałszowanie wyników zawodów podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Salt Lake City, nie może podróżować po świecie.

- Już od ośmiu lat nie mogę nigdzie wyjechać, ponieważ sprawa, którą wszczęli Amerykanie, wciąż jest otwarta. Mówiąc szczerze, nie za często wypuszczam się z Moskwy. Do Kijowa zacząłem teraz jeździć, bo (do władzy na Ukrainie) przyszedł Janukowycz - powiedział Tochtachunow.

Oświadczenie Tajwańczyka to bardzo zła wiadomość dla obecnych władz ukraińskich, a przede wszystkim prezydenta Janukowycza - ocenił dziennikarz gazety internetowej "Ukrainska Prawda" Serhij Łeszczenko.

Przekaz dla władz

- Zła wiadomość dla Janukowycza jest taka, że Tajwańczyk jest oficjalnie ścigany przez Interpol i powinien zostać zatrzymany po przekroczeniu granicy Ukrainy. W związku z tym, że list gończy rozesłały Stany Zjednoczone, odmowa Ukrainy zatrzymania go na jej terytorium może wywołać skandal dyplomatyczny - napisał Łeszczenko w swym artykule.
Urodzony w 1949 roku w Taszkencie Tochtachunow uważany jest za członka rosyjskiej grupy przestępczej "Brygady Słońca". Jest obywatelem rosyjskim, ale posiada także paszport izraelski.

Głośny skandal podczas olimpiady w Salt Lake City w 2002 r. dotyczył konkurencji par sportowych w łyżwiarstwie figurowym. Tochtachunow został wówczas oskarżony o wpływanie na sędziów. W wyniku tych nacisków wypaczone zostały ostateczne wyniki w tej konkurencji. W okolicznościach pełnych kontrowersji złoto przypadło wtedy Rosjanom Jelenie Biereżnej i Antonowi Sicharulidze, ale po proteście ekipy kanadyjskiej drugi złoty medal przyznano Kanadyjczykom Jamie Sale i Davidowi Pelletierowi.

sm