- Byłbym rad z poparcia każdego polityka w Federacji Rosyjskiej, którego zainteresowałby los obywatela Rosji - powiedział w wywiadzie dla "Kommiersanta" But. Dodał, że jeśli jego sprawa byłaby omawiana w Dumie Państwowej czy na posiedzeniu Rady Ministrów, byłby zadowolony.
44-letni Wiktor But, były oficer wojsk sowieckich, jest oskarżony o sprzedawanie broni terrorystom. Został zatrzymany w marcu 2008 roku w stolicy Tajlandii Bangkoku w następstwie operacji, w której amerykańscy agenci udawali kolumbijskich rebeliantów. W listopadzie 2010 r. został wydany amerykanom. Decyzja władz Bangkoku spotkała się z ostrą krytyką ze strony Rosji, która uznała ekstradycję Buta za nielegalną.
W wywiadzie But oświadczył, że zwracał się o pomoc prawną do władz Rosji, lecz na razie nie otrzymał odpowiedzi.
Rosyjscy analitycy zajmujący się sprawami bezpieczeństwa uważają, że Wiktor But może mieć informacje na temat powiązań rosyjskich urzędników wysokiego szczebla z nielegalnym handlem bronią, a nawet użyteczne dla USA wojskowe informacje wywiadowcze.
But poskarżył się także dziennikarzom "Kommiersanta", że nie ma możliwości pełnego zapoznania się z materiałami zebranymi przez oskarżenie, gdyż dużo z nich jest w postaci nagrań audio i wideo, a on nie ma komputera i słuchawek.
aj