Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 16.03.2011

Cesarz Japonii: "modlę się o bezpieczeństwo ludzi"

Doszło do kolejnych wybuchów w Fukushimie, rośnie poziom promieniowania w Tokio. W akcji ratunkowej po trzęsieniu ziemi i tsunami bierze udział 80 tysięcy osób.
Kobieta z okolic Fukushimy badana pod kątem napromieniowaniaKobieta z okolic Fukushimy badana pod kątem napromieniowaniafot. PAP/EPA/ASAHI SHIMBUN
Posłuchaj
  • Relacja Radomira Czarneckiego z Tokio (IAR)
  • Po porannej awarii w elektrowni Fukushima odnotowano nagły wzrost promieniowania - relacja Radomira Czarneckiego z Tokio
  • Cesarz Japonii Akihito: w głębi serca mam nadzieję, że wszyscy ludzie wykażą wzajemne współczucie i pokonamy ten trudny czas
Czytaj także

Więcej informacji o Japonii

Cesarz Akihito wyraził w orędziu do narodu "głębokie zaniepokojenie" sytuacją, która powstała po wypadku nuklearnym w elektrowni atomowej Fukushima. Przemówienie transmitowała japońska telewizja.

Jak dodał, problemy związane z reaktorami tej siłowni były nie do przewidzenia.
Cesarz wyraził "głębokie zaniepokojenie" piątkowym trzęsieniem ziemi, którego skalę określił jako bezprecedensową. - Modlę się o bezpieczeństwo ludzi - zapewnił.
Złożył kondolencje rodzinom ofiar niszczycielskiego trzęsienia ziemi i fali tsunami, które w piątek nawiedziły północno-wschodnią Japonię. Wezwał obywateli, aby się nie poddawali.

Wzrost promieniowania w Tokio

Wiatr w pobliżu uszkodzonej wskutek trzęsienia ziemi elektrowni atomowej na północnym wschodzie Japonii, z której do atmosfery przedostaje się radiacja, będzie wiał w środę z północnego zachodu w kierunku Pacyfiku - podały miejscowe służby meteorologiczne. Ma tak być do wczesnego wieczora oraz z zachodu w nocy.

/

Silne trzęsienie ziemi i fala tsunami, do których doszło w piątek, uszkodziły systemy chłodzenia w elektrowni Fukushima I i spowodowały, że do atmosfery przedostała się radioaktywna para. Siłownia znajduje się około 240 km na północ od Tokio.

Jak pisze agencja Reutera w ciągu ostatnich 24 godzin wiatr wiejący znad elektrowni spowodował niewielkie podwyższenie radioaktywności w japońskiej stolicy. Według władz w pewnym momencie we wtorek jej poziom w zamieszkanym przez 13 mln ludzi mieście był 10-krotnie wyższy niż normalnie, jednak nie zagrażał zdrowiu.

80 tysięcy ratowników w akcji

Ponad 80 tys. żołnierzy sił samoobrony i policjantów uczestniczy w środę w akcji ratunkowej na północnym wschodzie Japonii, gdzie w piątek doszło do silnego trzęsienia ziemi, które spowodowało niszczycielską falę tsunami.

Władze potwierdziły dotychczas śmierć 3676 ludzi, a 7843 uznawanych jest za zaginionych. Jak podkreśla agencja Kyodo liczba zabitych z pewnością wzrośnie, ponieważ w miarę, jak woda cofa się z zalanych przez tsunami regionów, odnajduje się coraz więcej ciał.

Japoński rząd zdecydował w środę, by po raz pierwszy od utworzenia w 1954 roku sił samoobrony do akcji ratunkowej włączyć oddziały rezerwy. Według ministra obrony Toshimi Kitazawy wezwanych będzie około 10 tys. ludzi.
Jak podaje Kyodo w ok. 2600 tymczasowych schronieniach przebywa 530 tys. ludzi.

Sytuacja jest tym trudniejsza, że temperatura w zniszczonym przez wstrząsy regionie spadła do poziomu odnotowywanego zazwyczaj zimą.
Lokalne władze, aby złagodzić skutki braku paliwa, apelują by w pierwszej kolejności zaopatrywać w nie samochody należące do policji, straży pożarnej oraz dostarczające zaopatrzenie w dotknięte przez trzęsienie rejony. Wprowadzono też ograniczenia w dostawach energii elektrycznej.

Japoński bank centralny zaoferował też dodatkowe 5,5 biliona jenów (68 mld USD), by ustabilizować sytuację na rynkach finansowych. W sumie fundusz ten, który ma chronić japoński system bankowy przed negatywnymi skutkami trzęsienia, wynosi obecnie 47,3 biliona jenów.

agkm, sm