Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 19.03.2011

Rolnik odpowie za trzymanie zwierząt w skandalicznych warunkach

W jednym z gospodarstw we wsi Kozów (Świętokrzyskie) lekarz weterynarii musiał - ze względów humanitarnych - uśpić cierpiącą krowę.
Rolnik odpowie za trzymanie zwierząt w skandalicznych warunkach fot. Rex/Wikimedia Commons/CC

Zwierzę żyło w skandalicznych warunkach - poinformowała pełnomocnik wojewody świętokrzyskiego do spraw ochrony zwierząt Karina Schwerzler. - Dwie ocalałe krowy i byczek trafią z tej hodowli do innego gospodarstwa, a do prokuratury skierowane zostanie doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rolnika - powiedziała pełnomocnik.

Wraz z policją, inspekcją weterynaryjną i wójtem gminy Smyków interweniowała ona w Kozowie, po odebraniu anonimowego telefonu, że w jednej z zagród zwierzęta żyją w skandalicznych warunkach.

- Gdy udaliśmy się w piątek pod wskazany adres, stwierdziliśmy, że bardzo wychudzony byk o wadze ok. 350 kg - zamiast typowej dla jego wieku wagi 700-800 kg - już nie żył, natomiast krowa, również bardzo wychudzona, była w oborze pogrążona w gnojowicy; widać było tylko jej głowę i kawałek grzbietu - relacjonuje Schwerzler.

Przesiąknięty wodą gnojownik był grzęzawiskiem-pułapką, w której zwierzę prawdopodobnie tkwiło od dwóch lub trzech tygodni. Lekarz zdecydował o jego uśpieniu, ponieważ bardzo cierpiało.

Z ewidencji weterynaryjnej wynika, że w tym gospodarstwie powinny być jeszcze trzy inne sztuki bydła. - Rolnik przyznał, że padły i zakopał je w polu.
Zdaniem mieszkańców Kozowa, samotnie żyjący, około 60-letni właściciel zaniedbanego gospodarstwa, odmawia przyjęcia jakiejkolwiek pomocy - dodała Schwerzler


Wyświetl większą mapę

sm

tagi: