Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 20.03.2011

"Eliminacja Kaddafiego zapobiegnie konfliktowi w Libii"

Opinie komentatorów na temat ataku sił koalicyjnych na Libię są różne. Większość z nich uważa jednak, że jedynie odsunięcie od władzy Muammara Kaddafiego zapobiegnie eskalacji konfliktu.
Posłuchaj
  • Krzysztof Kubiak (profesor Dolnośląskiej Szkoły Wyższej)
  • Wojciech Łuczak (wydawcy magazynu "Raport. Wojsko. Technika. Obronność")
  • Pułkownik Jerzy Gryz (były attache wojskowy w Maroku)
  • Roman Kuźniar (doradca prezydenta do spraw międzynarodowych)
  • Andrzej Kiński (redaktor naczelny miesięcznika "Nowa technika wojskowa")
Czytaj także

Przyjęta z czwartku na piątek rezolucja ONZ upoważniła państwa zachodnie do użycia siły w obronie ludności cywilnej przed atakami wojsk Muammara Kaddafiego. Od wczoraj koalicja składająca się ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch prowadzi operację mającą na celu unieszkodliwienie libijskiej obrony przeciwlotniczej. Według libijskiej telewizji, po wczorajszej operacji Świt Odysei zginęło 48 osób, a 150 zostało rannych.

Zdaniem Andrzeja Kińskiego redaktora naczelnego miesięcznika "Nowa technika wojskowa" jest mało prawdopodobne, by doszło do inwazji lądowej na Libię. Kiński uważa, że na razie wojska koalicyjne skoncentrują się na atakach z powietrza.

- Wojska koalicji maja pełne panowanie w powietrzu, mają również możliwość kontroli z powietrza nad ruchami wojsk Kaddafiego i w momencie, gdyby zaistniała groźba starcia z rebeliantami czy zagrożenia ludności cywilnej, siły wierne Kadafiemu mogą zostać zniszczone - podkreślił.

Trudna militarna operacja

Wojciech Łuczak wydawca magazynu "Raport. Wojsko. Technika. Obronność" podkreślił, że wojska koalicji czeka bardzo trudna z militarnego punktu widzenia operacja, ponieważ walka na pustyni jest bardzo specyficzna. Ponadto w Libii miasta dzielą znaczne odległości a przy tym przejęcie władzy w miastach nie oznacza kontrolowania prowincji.

- Jedynie szybkie opanowanie przestrzeni powietrznej i eliminacja Kaddafiego przez wojska koalicji zapobiegną długotrwałemu konfliktowi w Libii – uważa były attache wojskowy w Maroku pułkownik Jerzy Gryz. Oficer przekonuje, że konflikt będzie trwał, dopóki Kadafi jest u władzy.

"Niewiadomo jakie są cele koalicjantów"

Z kolei doradca prezydenta do spraw międzynarodowych, profesor Roman Kuźniar, uważa, że interwencja w Libii zaczęła się przedwcześnie. - Niewiadomo, jakie są cele państw uczestniczących w operacji i trudno powiedzieć, jak się ona potoczy – zaznaczył.

Przeprowadzone w ostatnich godzinach ataki nie miały, zdaniem profesora Kuźniara, związku z postanowieniami rezolucji ONZ. Według doradcy prezydenta, uczestnicy interwencji chcieli zaatakować bez względu na to, jak będzie postępował Kaddafi.

fot.
fot. EPA/RODERICK EUBANKS

Profesor Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Krzysztof Kubiak uważa, że operacja Świt Odysei przeciw Libii przebiega zgodnie z oczekiwaniami. Ekspert zwraca uwagę, że wojska działające w oparciu o mandat ONZ-u uderzają w systemy przeciwlotnicze Libii.

- Można się było spodziewać, iż użyją pocisków samosterujących przeciwko stacjom radiolokacyjnym i bateriom rakiet przeciwlotniczych na stanowiskach ogniowych – stwierdził Kubiak.

"Zaprzeczenie propagandowej linii Kaddafiego"

W odpowiedzi na ataki Muammar Kaddafi nazwał basen Morza Śródziemnego polem walki i zapowiedział inwazje na cele wojskowe i cywilne w tym rejonie. Libijski dyktator interwencję koalicji nazwał "barbarzyńską, nieuzasadnioną agresją współczesnych krzyżowców".

Zdaniem profesora Kubiaka Kaddafi usiłuje zyskać moralne wsparcie państw muzułmańskich. - Poparcie części krajów arabskich dla interwencji stanowi zaprzeczenie propagandowej linii Kadafiego – zaznaczył.

fot.
fot. EPA/MOHAMED MESSARA

Jako pierwsze zaatakowały wczoraj francuskie myśliwce. Kilka godzin później z brytyjskich okrętów wystrzelono 110 rakiet Tomahawk. Według agencji AFP, bomby spadły w pobliżu koszar Bab al-Azizija w Trypolisie, gdzie przebywa Muammar Kaddafi. Libia odpowiedziała z lądu trwającym 40 minut ostrzałem artyleryjskim. Libijska telewizja pokazała zwolenników przywódcy, którzy służyli za żywe tarcze. Według libijskich mediów, ucierpieli cywile.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia

IAR, aj