Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 23.03.2011

Okręty NATO u wybrzeży Libii. Pilnują embarga na dostawę broni dla reżimu

O to portowe miasto, kontrolowane przez powstańców, toczą się zacięte walki.
Okręty NATO u wybrzeży Libii. Pilnują embarga na dostawę broni dla reżimufot. PAP/EPA/Pavlos Vrionides

Wg relacji mieszkańców, oddziały Kaddafiego nie odpowiedziały na ostrzał z powietrza. W ciągu dwóch dni ataków armii prezydenta na Misratę zginęło co najmniej 45 osób, w tym cywile i dzieci. Prawie 200 osób jest rannych.

Powstańcy donoszą, że sytuacja w mieście jest katastrofalna, nie ma wody, paliwa i elektryczności.

Także ONZ alarmuje, sytuacja humanitarna w okolicy Misraty i innych miejsc, gdzie toczą się walki, jest bardzo zła. Organizacja szacuje, że zamieszki mogły pozbawić dachu nad głową kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Nie mają oni dostępu do podstawowych usług, pomocy medycznej, są też problemy z dostępem do żywności.

Wiadomo, że ponad 335 tysięcy 600 Libijczyków opuściło kraj, większość z nich uciekła do Tunezji i Egiptu.

Okręty NATO rozpoczęły operację morską u wybrzeży Libii

Okręty NATO pilnują, czy przestrzegane jest embargo na dostawy broni dla reżimu Kaddafiego. Informację Polskiego Radia oficjalnie potwierdziła rzeczniczka NATO Oana Lungescu.

W akcji bierze udział siedem krajów: Włochy, Hiszpania, Grecja, Wielka Brytania, Turcja, Kanada i Stany Zjednoczone. Te państwa wysłały w sumie 16 okrętów. Jest jeden włoski okręt dowodzenia, 10 fregat, w tym 4 z Turcji, następnie 3 okręty podwodne i dwa okręty pomocnicze.

Centrum dowodzenia misją morską mieści się w Neapolu. Polska, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu, nie bierze udziału w akcji. Na Morzu Śródziemnym jest wprawdzie polski okręt Xawery Czernicki, ale uczestniczy już w operacji antyterrorystycznej i nie weźmie udziału w operacji egzekwowania embarga. Wszelka zmiana charakteru misji polskiego okrętu wymaga decyzji rządu i zgody prezydenta.

Operacja NATO-wska egzekwowania embarga oznacza, że okręty Sojuszu mogą kontrolować wszystkie jednostki zbliżające się do wybrzeży libijskich.

”Mamy możliwości, by zatrzymywać okręty, wejść na pokład, przeprowadzić inspekcję i zawrócić okręty do wyznaczonych portów, jeśli to będzie konieczne, bo na przykład znalezione zostaną ładunki i urządzenia objęte embargiem. A ich dostawy do Libii są złamaniem rezolucji ONZ. Mamy określone procedury postępowania by robić co do nas należy” - tłumaczył generał brygady Pierre St.Amand. Specjalne procedury postępowania przewidują też użycie siły: najpierw wysyłane są ostrzeżenia i dopiero później NATO-wskie okręty mogą ostrzelać jednostki stawiające opór.

W najbliższych godzinach, bądź dniach powinna też zapaść decyzja o udziale NATO w interwencji zbrojnej, którą zapoczątkowała koalicja kilku państw i przejęcia za nią odpowiedzialności. Do tej pory sojusznicy nie mogli się porozumieć w tej sprawie.

Wczoraj ambasadorowie skończyli planowanie operacji wojskowej, przewidującej wymuszanie strefy zakazu lotów, ale by zrealizować plany operacyjne, potrzebna jest jeszcze jednomyślna zgoda wszystkich krajów.



Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Interwencja w Libii>>>

Więcej informacji w raporcie specjalnym: Raport Arabia>>>

IAR,kk