NFOŚ przeznaczy 211 tysięcy złotych na pomoc dla słynnego dębu Bartek

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisał umowę w sprawie leczenia drzewa z Tomaszem Kuszewskim, Nadleśniczym Zagnańska, gdzie rośnie Bartek i prof. Markiem Siewniakiem z Centrum Dendrologicznego w Pawłowicach, autorem projektu zabezpieczenia dębu i jego opiekunem od 30 lat.

NFOŚ przeznaczy na leczenie Bartka 211 tys. zł, ale to dopiero początek. Dąb bowiem już zawsze będzie potrzebował pomocy.

Dla Bartka, podobnie jak dla innych starych drzew, niebezpieczne są pioruny, bo może się od nich zająć i spłonąć. Dlatego potrzebna jest także nowa instalacja odgromnikowa, wyposażona w licznik uderzeń piorunów.

Dla dalszego rozrostu naszego najsławniejszego dębu przeprowadzona zostanie kurtyzacja, czyli skrócenie koron drzew przyległych, co ograniczy ich silne rozrastanie i ocienianie brzegowych partii koron dębu.

Prekursorskie metody zabezpieczające dąb opracowane przez jedną z polskich politechnik już wzbudzają zainteresowanie wielu środowisk, w tym także zagranicznych.

Drzewo-weteran

Drzewo pomnikowe Bartek rośnie na terenie Nadleśnictwa Zagnańsk w województwie świetokrzyskim, na obszarze chronionego krajobrazu. Ostatnio zabezpieczane było w 2005 roku, a wcześniej w 1997 roku. Obecnie jego konary podparte są 11 stalowymi podporami. Drzewo jest otoczone drewnianym ogrodzeniem, wzdłuż którego prowadzi ścieżka turystyczno-edukacyjna.

Według najnowszych badań dendrologicznych, Bartek ma około 700 lat. W okresie międzywojennym dawano mu nawet 1200. Mierzy 30 metrów wysokości, a obwód jego pnia wynosi prawie 10 metrów.

Bartek nie jest najstarszym drzewem w Polsce, ale to w jego cieniu odpoczywali - jak mówi legenda - król Sobieski z Marysieńką, w jego wnętrzu ukryli prawdziwe skarby. Dziś dąb Bartek to nie już nie tylko pomnik przyrody lecz drzewo-weteran.

IAR,kk