Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 27.03.2011

Manifestacja w Londynie: ataki na banki, sklepy, hotele. Policja bezsilna

Po wielkiej, ocenianej nawet na pół miliona osób, manifestacji związkowej w Londynie przeciw polityce cięć budżetowych, do późnej nocy trwały rozruchy w centrum miasta.
Manifestacja w Londynie: ataki na banki, sklepy, hotele. Policja bezsilna(fot. PAP/EPA/IAN LANGSDON)

Policja odpierała ataki anarchistów i antykapitalistów na banki, domy handlowe, restauracje i hotele. Aresztowano ponad 200 osób. Wśród zaatakowanych budynków znalazł się salon samochodowy Porsche, ekskluzywny Hotel Ritz, kilka banków i sklepy międzynarodowych sieci handlowych.

Uczestnicy rozruchów atakowali policjantów fajerwerkami i żarówkami wypełnionymi farbą i amoniakiem. Policja użyła pałek i gazu łzawiącego. Już w nocy udało jej się otoczyć kilkuset młodych ludzi na Placu Trafalgaru, skąd wypuszczano ich pojedynczo do 3 w nocy, fotografując, aby porównać potem ich podobizny ze zdjęciami kręconymi podczas rozruchów.

Na placu pozostały antyrządowe graffiti na spiżowych lwach pod kolumną Nelsona. Bez aktów przemocy odbyła się natomiast okupacja domu towarowego milionerów Fortnum & Mason, w którym zaopatruje się między innymi rodzina królewska. Kilkuset członków ugrupowania akcji bezpośredniej UK Uncut przemieszanych z personelem sklepu, policjantami i klientami śpiewało, grało na instrumentach, powiewało flagami i skandowało hasła przeciwko firmie, którą oskarżają o uchylanie się od zapłacenia 40 milionów funtów podatku. Policja była bezsilna wobec tego protestu, który nie naruszył w niczym prawa.

(fot.
(fot. PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA)

IAR, sm