Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 07.04.2011

Balcerowicz: to zły dzień dla demokratycznego państwa prawa w Polsce

Profesor Leszek Balcerowicz tymi słowami skomentował podpisanie przez prezydenta ustawy zmieniającej zasady funkcjonowania ubezpieczeń społecznych.
Leszek BalcerowiczLeszek Balcerowiczfot. east news
Posłuchaj
  • Jeremi Mordasiewicz o ustawie o OFE
  • Andrzej Arendarski o ustawie o OFE
  • Profesor Jerzy Stępień o ustawie o OFE
Czytaj także

Leszek Balcerowicz napisał w specjalnym oświadczeniu, że ustawa ta jest oparta na "nierzetelnym uzasadnieniu i niewiarygodnej analizie skutków wprowadzenia jej w życie".

Stwierdził, że prezydent pominął nie tylko zasadnicze zastrzeżenia niezależnych ośrodków ekonomicznych i partnerów społecznych, ale i podstawowe wątpliwości ekspertów prawnych odnośnie zgodności ustawy z Konstytucją.

"Wbrew twierdzeniom projektodawców zmniejszy ona szanse na wyższe i bardziej bezpieczne emerytury w przyszłości " - czytamy w oświadczeniu profesora.

Profesor Balcerowicz, przewodniczący Rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, należał do najbardziej aktywnych krytyków ustawy. O wątpliwościach w tej sprawie rozmawiał podczas debaty telewizyjnej z ministrem finansów Jackiem Rostowskim.

"Jeśli nie rzecznik, to my"

Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Jeremi Mordasewicz podkreślił, że głównym powodem chęci zaskarżenia ustawy jest zły tryb legislacyjny i niewłaściwy sposób prowadzenia konsultacji społecznych.

Ustawę krytykowała opozycja, która zagroziła, że jeżeli prezydent ją podpisze to dokument zostanie skierowany do Trybunału Konstytucyjnego. Również pracodawcy i związkowcy z komisji trójstronnej - oprócz OPZZ-tu - zwracali się z prośbą do prezydenta, by ustawę zawetował lub skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Tak się jednak nie stało.

Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Jeremi Mordasewicz, mówi, że jest nadzieja, że ustawę zaskarży do Trybunału Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeśli tak się nie stanie na pewno zrobi to Lewiatan.

"Nie odstąpimy od żądania ujawnienia dokumentów"

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień uważa, że podpisana przez prezydenta ustawa obniżająca składkę do OFE zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.

Według Jerzego Stępnia ustawa jest sprzeczna między innymi z konstytucyjną zasadą ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Narusza równiez prawa nabyte.

Profesor zaznaczył, że po wejściu w życie ustawy będzie niższy przypływ pieniądza na giełdzie i mniej obligacji kupionych przez OFE od skarbu państwa.

Profesor Stępień wyraził przekonanie, że ustawa z pewnością zostanie zaskarżona, jeśli nie przez Rzecznika Praw Obywatelskich, to przez profesora Balcerowicza albo przez partnerów społecznych.

Profesor przypomniał o apelu do prezydenta, pod którym oprócz niego podpisał się między innymi profesor Balcerowicz, by upublicznił ekspertyzy wskazujące, że nie ma powodów, by podważać konstytucyjność zmian w OFE.

- Powiedziałem panu prezydentowi, żeby był pewny , że nie odstąpimy od żądania ujawnienia wszystkich dokumentów, wszystkich notatek, opinii, także tych ustnych, jeśli zostawiły jakiś ślad na piśmie - zaznaczył profesor Stępień.

"Czy była potrzebna reforma? Mam wątpliwości"

Andrzej Arendarski - szef Krajowej Izby Gospodarczej uważa, że skutkiem wejścia ustawy w życie będą duże oszczędności dla budżetu.

- Skutkiem jej będzie to, że będzie obniżony dług publiczny, nie przekroczymy 55 procent, co jest zbawienne ponieważ nie będzie trzeba wprowadzać jakiś restrykcji dotyczących wydatków budżetowych - tłumaczy.

Według Andrzeja Arendarskiego w tej chwili nikt nie może powiedzieć w jaki sposób zmiany w OFE wpłyną na wysokość przyszłych emerytur.

- Poziom tych emerytur za 30, 40 lat będzie zależał przede wszystkim od rozwoju gospodarczego Polski. Zakładamy, że będziemy krajem dużo bogatszym i jeśli nawet współczynnik zastępowalności, czyli procent ostatniej pensji będzie niższy - w tej chwili wynosi on 60 procent, w przyszłości mówi się, że to będzie 30-40 procent - ale ta podstawa będzie większa to i siła nabywcza tego co dostanie emeryt, będzie większa niż to co ma dzisiaj. Czy do tego była potrzebna ta reforma? Mam wątpliwości - mówi.

Podpisana przez prezydenta ustawa przewiduje, że składka do OFE zostanie zmniejszona z obecnych 7,3 do do 2, 3 procent. Od 2017 roku do OFE ma trafiać 3,5 procent naszego wynagrodzenia. Składki przesunięte z OFE do ZUS-u zostaną zaksięgowane na indywidualnych kontach i będą dziedziczone tak samo jak w OFE. Będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflację.

Prezydent chce wzmocnić bezpieczeństwo emerytów

- Prezydent uważa, że ustawa o OFE nie pogorszy sytuacji ubezpieczonych i przyszłych emerytów - tak podpisanie przez prezydenta ustawy argumentowała jego doradczyni ds. społecznych Irena Wóycicka.

Doradczyni prezydenta uważa, że ustawa nie jest sprzeczna z konstytucją. Nie budzi też zastrzeżeń szybki termin jej uchwalenia. Irena Wóycicka przyznała, że w Sejmie debatowano nad nią krótko, ale dodała, że nie jest to problem wyłącznie tej ustawy.
Prezydencka doradczyni dodała, że przed uchwaleniem ustawy Kancelaria Prezydenta wzięła pod uwagę wiele analiz. Wypadły one korzystnie dla ustawy.

- Również wysokość emerytur nie zmniejszy się drastycznie - przekonywała Irena Wóycicka. Jak podkreślała, symulacje wskazywały pogorszenie bądź poprawienie wysokości świadczeń o około 36 złotych.

Irena Wóycicka poinformowała, że w trakcie prac legislacyjnych prezydent wysłał do premiera list z trzema postulatami dotyczącymi OFE. Wszystkie one zostały uwzględnione.

Niezależnie od ustawy prezydent chce wzmocnić bezpieczeństwo przyszłych emerytur. Powoła niezależnego aktuariusza, który będzie monitorował system emerytalno-rentowy. Prace w sprawie jego powołania mają potrwać kilka miesięcy.

Po podpisaniu przez prezydenta ustawa trafi do publikacji w Dzienniku Ustaw. Rządowi zależy, by ustawa weszła w życie 1 maja. Jak mówił premier Donald Tusk, każdy dzień zwłoki oznaczałby straty dla budżetu państwa. Dzięki wprowadzonym zmianom potrzeby pożyczkowe Polski do roku 2020 mają być niższe o 190 miliardów złotych.

Podpisana przez prezydenta ustawa przewiduje, że składka do OFE zostanie zmniejszona z obecnych 7,3 do do 2, 3 procent. Od 2017 roku do OFE ma trafiać 3,5 procent naszego wynagrodzenia. Składki przesunięte z OFE do ZUS-u zostaną zaksięgowane na indywidualnych kontach i będą dziedziczone tak samo jak w OFE. Będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflację.

Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Zmiany w OFE>>>

IAR,kk