Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 09.04.2011

Uroczystości w Smoleńsku. "Od 10 kwietnia zaczęliśmy liczyć czas na nowo"

Na miejscu katastrofy smoleńskiej zakończyły się uroczystości z udziałem rodzin jej ofiar i małżonki prezydenta, Anny Komorowskiej.
Uroczystości w Smoleńsku. Od 10 kwietnia zaczęliśmy liczyć czas na nowofot. PAP/Wojciech Pacewicz
Galeria Posłuchaj
  • Autokary z przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej dotarły do Smoleńska - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Odczytywanie nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej
  • Przemówienie Anny Komorowskiej
  • Przedmówienie Stanisława Komorowskiego
Czytaj także

Anna Komorowska, w swoim przemówieniu, powiedziała, że wydarzenia sprzed roku na zawsze pozostaną bolesną raną.

Jak podkreśliła, przybycie w to miejsce to hołd dla ofiar. Małżonka prezydenta wyraziła nadzieję, że dzięki pielgrzymce rodzinom będzie łatwiej zmierzyć się z ogromem nieszczęścia, które się wydarzyło w tym miejscu.

- Losu nie da się zmienić, nie da się zawrócić czasu, ale można zachować pamięć i pomagać sobie wzajemnie - powiedziła.

"Mgła spowiła nasze życie"

- Po katastrofie smoleńskiej tysiące i miliony Rosjan łączyły się z nami w bólu, okazując solidarność - powiedział Maciej Komorowski, syn tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej wiceszefa MSZ Stanisława Komorowskiego.

- Od pamiętnego 10 kwietnia 2010 każdy z nas zaczął liczyć czas na nowo. Mgła tamtego poranka na długo spowiła nasze życie cierpieniem i smutkiem - mówił Komorowski.

- Zdarzyło się wtedy coś, o czym będziemy pamiętać. Tysiące i miliony Rosjan łączyły się z nami w bólu. Czynili to spontanicznie, w serdecznym odruchu. Okazywali solidarność, którą byliśmy głęboko poruszeni. Uświadomiliśmy sobie też, że w Katyniu spoczywają obok polskich oficerów prochy tysięcy bezimiennych ofiar wielu narodów byłego Związku Radzieckiego, zamordowanych przez tych samych oprawców stalinowskiego systemu masowych zbrodni - dodał.

Przemówienie Macieja Komorowskiego podobnie jak prezydentowej Anny Komorowskiej podczas uroczystości w Smoleńsku było tłumaczone na rosyjski.

Odczytano listę nazwisk ofiar

Rodziny stając obok brzozy, o którą 10 kwietnia zeszłego roku zawadził Tu-154M oddały hołd ofiarom katastrofy. W drzewie wciąż tkwi metalowy fragment samolotu.

Następnie odczytano nazwiska 96 pasażerów tupolewa. Po każdym nazwisku na specjalnym podeście ustawiany był znicz.

W Lesie Katyńskim uroczystości odbędą się na Polskim Cmentarzu Wojennym i w części rosyjskiej nekropoli. Anna Komorowska spotka się też z mieszkańcami Smoleńska, którzy co miesiąc przychodzą na miejsce katastrofy i zapalają znicze. Odprawiana jest tam również co miesiąc msza. Rodziny ofiar będą miały również możliwość obejrzenia wraku maszyny, stojącego na lotnisku Siewiernyj.

"Wciąż pamiętamy o tragedii"

Obok kamienia upamiętniającego ofiary katastrofy polskiego samolotu rządowego przy lotnisku w Smoleńsku, złożono rano wieńce od prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, premiera Władimira Putina i od narodu rosyjskiego.

W uroczystości na miejscu katastrofy bierze też udział 10 osób z miejscowego Stowarzyszenia Dom Polski. Prezes stowarzyszenia Rościsława Tymań powiedziała PAP, że nie mogła opuścić rocznicowych obchodów.

- Byłam w dniu katastrofy w Katyniu i pół roku temu przy pierwszej pielgrzymce rodzin. Za każdym razem jest to dla mnie ogromne wzruszenie - wyznała.

Na miejscu są też liczni dziennikarze polscy i rosyjscy. Kiriłł Malczikow ze smoleńskiego Radia Wiesna ocenił, że w lokalnych mediach wciąż jest zainteresowanie sprawą katastrofy polskiego samolotu.

- Także okoliczni mieszkańcy wciąż pamiętają tragedię sprzed roku i składają kwiaty w miejscu poświęconym ofiarom - powiedział rosyjski dziennikarz. Dodał, że zainteresowanie wzmacnia planowana na poniedziałek wizyta prezydentów Polski i Rosji - Bronisława Komorowskiego i Dmitrija Miedwiediewa.

Przygotowania na lotnisku

Lokalne władze zadbały o przygotowanie miejsca uroczystości. Przy brzozie z odłamkiem samolotu, przy której leżą fotografie kilku ofiar tragedii, wzniesiono drewniany podest.

Zadaszony podest stoi również przy oddalonym o kilkadziesiąt metrów kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy, tuż przy bramie, przed blaszanym ogrodzeniem otaczającym teren lotniska.

Do bramy obok tych miejsc prowadzi betonowa droga, wznosząca się na niewielkim nasypie nad otaczającym ją błotnistym terenem. Drogę zbudowano niedługo po katastrofie, gdy przewożono na lotnisko wrak rozbitego samolotu.

Na miejsce katastrofy, w której zginęło 96 osób, pojechało ponad 100 osób. Do Warszawy wrócą późnym wieczorem. Lądowanie na Okęciu obu samolotów jest planowane na godz. 22.30 i 22.45.

Posłuchaj: "Śniadanie w Trójce" rok po katastrofie>>>

IAR,PAP,kk

/