Od paru lat najpopularniejszym terminem krótkiego urlopu jest początek maja. Wiceprezes Instytutu Turystyki Krzysztof Łopaciński przekonuje, że Polacy zmienili swoje urlopowe przyzwyczajenia i ci, którzy mają pieniądze wypoczywają krócej, ale częściej.
- Odpoczywamy dwa, trzy razy w roku, w związku z tym urlop trwa krócej niż zwyczajowe 14 dni - tłumaczy ekspert. Wiceprezes Instytutu Turystyki dodaje, że w ostatnich latach wzrosła popularność wypoczynku zimą i przede wszystkim w czasie długich weekendów.
Krzysztof Łopaciński nie ma wątpliwości, że ulubionym terminem krótkiego wypoczynku Polaków jest właśnie weekend majowy. - To jest dobry moment, by odpocząć po zimie, przyroda się budzi i człowiek też by chciał gdzieś wyskoczyć - mówi Krzysztof Łopaciński. Z analiz rezerwacji dokonanych w hotelach i pensjonatach w Polsce wynika, że dzięki późno wypadającym Świętom Wielkanocnym wielu Polaków postanowiło wypoczywać aż do 3. maja.
gs