Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 04.05.2011

Coraz więcej pytań w związku ze śmiercią Osamy bin Ladena

Brytyjska prasa zmieniła ton w doniesieniach i analizach po śmierci Osamy bin Ladena.
Osama bin Laden w afgańskim Dżalalabadzie, 1988 rokOsama bin Laden w afgańskim Dżalalabadzie, 1988 rokFot. PAP/EPA

Nawet w prawicowym "Daily Telegraphie" jest o wiele mniej triumfalizmu, a za to dużo więcej pytań. "Daily Telegraph", który we wtorek bił w oczy wielkim nagłówkiem "Zginął chowając się za własną żoną", w środę przezornie powołuje się na źródła w Białym Domu, pisząc, że rzecznik Obamy przyznał, iż bin Laden "NIE był uzbrojony", "NIE krył się za żoną" i "NIE zginął w wymianie ognia".

Dom tajemnic

Reporter "Guardiana", który obejrzał rezydencję bin Ladena w Abbotabadzie kwestionuje informacje o "pałacu wartym milion dolarów". Jest to, jak pisze, dość obskurna willa, choć na sporej działce i w miarę nowocześnie wyposażona. Budowniczy - dwaj bracia, którzy ukrywali bin Ladena przez ponad pięć lat - wpompowali ów milion dolarów w stalowe bramy, kamery telewizji przemysłowej, metrowej grubości ściany, drut kolczasty i wysoki na ponad 3-metry mur otaczający posesję.

Korespondent "Independenta" tytułuje podobne doniesienie "Dom tajemnic", o którym - jak pisze - sąsiedzi nic nie wiedzieli i woleli nie wiedzieć, choć jednym z tych sąsiadów jest pułkownik pakistańskiej armii z odległej zaledwie o kilkaset metrów akademii wojskowej.

Wszystkie gazety piszą, że amerykański wywiad nie powiadomił Pakistanu o swojej operacji, z obawy, że bin Laden zostanie ostrzeżony. "Daily Telegraph" cytuje premiera Davida Camerona: "Pakistan musi odpowiedzieć na niewygodne pytania".

/

 IAR, sm