Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 04.05.2011

Co USA straciły podczas operacji "Geronimo"? "To nowy rodzaj śmigłowca"

Specjaliści od awiacji mają poważne wątpliwości jaką maszynę Amerykanie stracili podczas operacji w Abbottabadzie. Wielu sugeruje, że był to nieznany mediom nowy rodzaj pojazdu powietrznego.
MH-53M, H-60i, V-22? Eksperci: to coś nowegoMH-53M, H-60i, V-22? Eksperci: to coś nowegoFot. PAP/EPA

"Defence News" i "Aviation Week" szczegółowo analizują zdjęcia, jakie agencje fotograficzne udostępniły z zabezpieczania przez Pakistańczyków wraku po amerykańskiej maszynie.

Komandosi SEALs wysadzili w powietrze śmigłowiec, gdy ten uderzył tylnim wirnikiem w zewnętrzny mur otaczający posiadłość. To standardowa procedura podczas działania we wrogim terenie. Chodzi o to, żeby elektronika, broń i ewentualne inne dane nie wpadły w ręce wroga.

Początkowo media nie interesowały się specjalnie tym jaki rodzaj śmigłowca stracono. CBS zakładało, że to jedna z wersji specjalnych Blackhawka używanego w tysiącach przez amerykańską armię. CNN wprawdzie spekulowało, że specjalnie dla tej operacji przywrócono (wycofany w 2008 roku) do służby MH-53M, ale specjaliści nie mają wątpliwości - to była nieporównywalnie bardziej nowoczesna konstrukcja.

MH-53M,
Fot. PAP/EPA

Wprawdzie komandosi zatarli za sobą ślady bardzo dokładnie, niszcząc niemal całą maszynę, ale nawet z pozostałości tylniego wirnika i dziwnych płatów ogonowych można wywnioskować, że - jak pisze "Aviation Week" - to żaden ze znanych powszechnie modeli śmigłowców. Teoretycznie zabezpieczone przez Pakistańczyków fragmenty maszyny przypominają bardzo V-22 Osprey (pisząc o operacji w Abbottabadzie we wtorek polskieradio.pl także sugerowało, że to Osprey), ale specjaliści doszukali się różnic.

/

Fot. PAP/EPA

Przedewszystkim, pisze amerykański magazyn zajmujący się wojskową techniką lotniczą, znalezione fragmenty są wykonane ewidentnie w technologii stealth. Ani Osprey, ani Blackhawk, ani tymbardziej przestarzałe MH-53, czy Chinooki, nie mają z niewykrywalnością nic wspólnego. Jedyny znany śmigłowiec, w którym stosowano tę technologię, to RAH-66 Commanche, który nie wszedł nigdy do służby. Od Ospreya różni go też liczba płatów w wirniku, dziwna "przykrywka" dla tegoż, czy stabilizatory lotu.

RAH-66
RAH-66 Commanche Fot. Wikimedia Commons

W ocenie ekspertów konstrukcja pozostawionego wraku maszyny wskazuje na to, że zastosowano nie tylko technikę stealth, ale też - znane choćby z Commanche'a - sposoby na wyciszenie pracy wirników.

sg