- Ciało aktora znaleziono w jego mieszkaniu. Mimo reanimacji nie udało się go uratować - mówi młodszy inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Jak się dowiedzieli dziennikarze "Faktu", aktor zostawił list pożegnalny. Według informacji gazety tłumaczy swój dramatyczny krok nieporozumieniami w teatrze i rozterkami sercowymi. Zmagał się z nimi od dawna.
W marcu tego roku grupa aktorów opublikowała "List otwarty w sprawie Tarnowskiego Teatru". Skarżyli się na sposób zarządzania placówką i dobór repertuaru. Nie zgadzali się z wizją Żentary i sposobem prowadzenia teatru.
"Był w pełni sił"
- To jest tragiczna sytuacja. Edward był w pełni sił. Jestem bardzo zaskoczona tym, co się stało. Żył życiem Stachury. Nie dał sobie rady z kłopotami. To się zdarza coraz częściej. W momencie, kiedy u wrażliwych osób następuje zbitka złych rzeczy i kiedy pojawiają się kłopoty, ludzie nie wytrzymują - mówi "Faktowi" Emilia Kamińska.
Zawód aktora był dla Żentary pasją. Zaczynał jeszcze jako nastolatek. Wielka widownia poznała go w 1982 r. dzięki filmowi Wojciecha Wójcika "Karate po polsku". Za rolę Piotra otrzymał nagrodę "Złoty Ekran" i Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. Wystąpił też w "Austerii", Jerzego Kawalerowicza, "Siekieryzadzie" Witolda Leszczyńskiego czy "Pokuszeniu" Barbary Sass oraz w popularnych serialach: "Ekstradycji", "Sukcesie", "M jak Miłość", "Fali Zbrodni", "Pierwszej miłości", "Na dobre i na złe".
"Fakt"/ aj