Raport powinien być gotowy w pierwszej połowie czerwca. Zostanie wtedy zwołane posiedzenie komisji, a posłowie otrzymają czas na przygotowanie poprawek.
- Prokuratura prowadziła to postępowanie, badając możliwość ewentualnego przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy, ale moim zdaniem powinna je prowadzić w związku z podejrzeniem nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Kalisz. Dodaje, że być może na początku śledztwa przyjęto błędną kwalifikację prawną. - To nie jest oskarżenie, ale chciałbym, żeby prokuratura wyjaśniła sprawę - zaznaczył Kalisz.
Z Kaliszem nie zgadza sie Anna Zalewska (PiS). Posłanka uważa, że kwestie dotyczące śladów na miejscu zdarzenia zostały już wyjaśnione i zbadane przez prokuraturę. Przywoływanie kurtki jest jej zdaniem "odgrzewaniem tematu i ma charakter propagandowy".
Chodzi o kurtkę, którą do analizy po akcji ABW w domu Barbary Blidy oddała Barbara P., jedna z funkcjonariuszek biorących udział w akcji. Na odzieży nie było ani śladów prochu z rewolweru, z którego strzeliła do siebie Blida, ani śladów krwi. O sprawie napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Zdaniem dziennika po śmierci Blidy agentka miała dostać nową kurtkę. "Nie wiadomo więc, którą zbadali kryminolodzy. Śladów nie znaleźli" - pisze gazeta.
Według rzecznika łódzkiej prokuratury Krzysztofa Kopani nie ma wątpliwości, że kurtka, w której agentka weszła do domu Barbary Blidy została zabezpieczona i poddana szczegółowym badaniom kryminalistycznym.
PAP, wit