Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 27.05.2011

Rolnicy idą do sądu po "łosiowe" i wygrywają

Żyjące w ogromnej liczbie na terenie województwa podlaskiego łosie, żubry i bobry, dzikie zwierzęta chronione, niszczą państwowe i rolnicze lasy oraz doprowadzają do zalewania pól uprawnych i łąk.
Rolnicy idą do sądu po łosiowe i wygrywają(fot. sxc.hu)

"Nasz Dziennik" pisze, że mimo licznych apeli i próśb resort środowiska nie wyraża zgody na ich odstrzał selekcyjny. Rolnicy idą więc do sądu - i wygrywają.

Według leśników, rolnicy mogą szukać pomocy u reprezentanta Skarbu Państwa w regionie, czyli u wojewody. Ten może przedstawić problem ministrowi, ale jego rzecznik odsyła raczej do Ministerstwa Środowiska. Rzecznik tego resortu - do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a rzecznik GDOŚ do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

Rolnicy nie mają czasu na zabawę w berka, bo muszą wykarmić swoje rodziny, dlatego idą prosto do sądów. Ostatnie pozwy, które zaledwie kilka dni temu trafiły do Sądu Rejonowego w Grajewie, złożyło 14 rolników, którym łosie zniszczyły młode lasy. Od Skarbu Państwa, reprezentowanego w tym przypadku przez ministra środowiska, domagają się za poniesione szkody od kilku do ponad 56 tysięcy złotych.

Do ubiegania się przed sądem o odszkodowania rolników zachęcił prawomocny wyrok, jaki w czerwcu ubiegłego roku wydał Sąd Okręgowy w Białymstoku. Nakazał on, aby Skarb Państwa wypłacił rolnikowi ze wsi Downary koło Moniek ponad 2300 złotych z odsetkami za zniszczenie przez łosie należącego do niego młodego sosnowego lasu o powierzchni około 4 hektarów.

IAR, sm