Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 27.05.2011

"Wierzę, że pan, panie Obama, pragnie wyjaśnienia tragedii smoleńskiej"

Rodziny smoleńskie piszą listy do prezydenta USA Baracka Obamy. Chcą umiędzynarodowienia śledztwa.
Małgorzata Wassermann (L), mec. Bartosz Kownacki (C) i Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska  (P)Małgorzata Wassermann (L), mec. Bartosz Kownacki (C) i Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska (P)fot. PAP/Tomasz Gzell

Anna Wójtowicz, córka rzeźbiarza Wojciecha Seweryna, który zginął w katastrofie Tu-154M, przekonuje o konieczności powołania przez amerykański Kongres komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy.

W tym ceklu napisała do prezydenta USA Baracka Obamy list. List ten odczytał na piątkowym posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej pełnomocnik części rodzin ofiar, mec. Bartosz Kownacki.

"Wierzę, ze również Pan, Panie Prezydencie pragnie wyjaśnienia tej tragedii. Wierzę więc, że taka komisja powstanie, bowiem wie Pan dobrze, że jest to jedyna szansa na wyjaśnienie tego co się stało" - napisała Wójtowicz.

Podkreśliła, że w dalszym ciągu nie powstał bezstronny raport ws. przyczyn katastrofy. "Niektóre rodziny nie mogą być nawet pewne, że pochowały swoich bliskich. Mamy prawo przypuszczać, że rosyjska dokumentacja została sfałszowana. Przy sekcjach zwłok nie było polskich prokuratorów ani polskich lekarzy. Poważne zastrzeżenia budziła też postawa pracowników ambasady USA" - zaznaczyła.

Wójtowicz nie precyzuje jednak w liście, jakie zastrzeżenia ma do pracowników amerykańskiej ambasady.

Córka Wojciecha Seweryna dodaje, że piloci Tu-154M na wysokości 100 metrów nad ziemią mieli świadomość, "że są w pułapce i próbowali z niej uciec".

"Dokładne dane na ten temat odczytali z twardego dysku komputera pokładowego specjaliści Uniwersal Avionics Systems Corporation z Redmond w USA. Ich raport znajduje się w National Taransportation Safety Board. Ale tych danych nie uwzględniono w rosyjskim stanowisku, jedynym jakie zna opinia międzynarodowa" - napisała.

Wojciech Seweryn był obywatelem USA. Na krótko przed katastrofą, w Chicago stanął pomnik jego autorstwa, upamiętniający zbrodnię katyńską.

"Obama może nam pomóc"

Rodziny smoleńskie piszą listy do Obamy. Powodem są problemy z dokumentacją medyczną ofiar katastrofy, brak pewności co do tego, czy rodziny pochowały swoich bliskich, pozostawanie kluczowych dowodów w Rosji, brak beztronnego raportu o przyczynach tragedii.

Małgorzata Wassermann, córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, nazwała dokumenty, które do niej dotarły, "kilkunastoma kartkami papieru, na których od samego początku do końca napisana jest nieprawda"

Przypomniała, że jej ojciec pod koniec lat 80. miał wyciętą część organów wewnętrznych. - Ten fakt umknął stronie rosyjskiej. Udało mi się, mam nadzieję, przekonać prokuraturę, że wartość materiału dowodowego, który przychodzi z Rosji, jest znikoma - dodała.

Matka zmarłego w katastrofie smoleńskiej posła PiS Przemysława Gosiewskiego, Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, poinformowała dziennikarzy, że poprosi wdowę po gen. Andrzeju Błasiku, aby przekazała w jej imieniu specjalny list prezydentowi Barackowi Obamie.

- Uważam, że prezydent Stanów Zjednoczonych może nam pomóc w przeprowadzeniu międzynarodowego śledztwa, które wyjaśni tę katastrofę i o to proszę w liście - podkreśliła.

Dodała, że podobne pismo zostało już złożone w ambasadzie amerykańskiej w Warszawie. - Jeżeli to nie przyniesie skutku, wyślę list do Białego Domu - zapowiedziała.

Ostatnim punktem dwudniowej wizyty w Polsce prezydenta USA ma być sobotnie spotkanie w Katedrze Polowej Wojska Polskiego z przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. W spotkaniu weźmie udział m.in. wdowa po gen. Błasiku Ewa Błasik.

IAR,PAP,kk