Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Radosław Różycki 31.05.2011

Platforma przeciw komisji śledczej. Premier: oczy liderów PiS kłamią

Platforma Obywatelska nie widzi sensu powoływania sejmowej komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić finansowanie PO. Dziś Prawo i Sprawiedliwość zamierza złożyć taki wniosek.
Platforma przeciw komisji śledczej. Premier: oczy liderów PiS kłamiąfot. PAP/Tomasz Gzell

Ma to być efekt ujawnienia informacji przez byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, który wskazywał na nielegalne formy finansowania Platformy Obywatelskiej. Poseł PO Paweł Olszewski na konferencji prasowej przekonywał, że to PiS dotychczas miał problemy z rozliczaniem swoich sprawozdań finansowych, a nie Platforma. - Nie widzę najmniejszego uzasadnienia, aby powołać komisję śledczą, w przypadku gdy nigdy w życiu nie było najmniejszych wątpliwości odnośnie finansowania PO. Do tej pory nigdy PKW nie kwestionowała naszych sprawozdań czego nie można powiedzieć o dokumentach przedstawianych przez PiS - twierdzi poseł PO.

"Kamiński świadomie mija się z prawdą"

Dlatego Paweł Olszewski przekonuje, że jeśli miałaby powstać jakaś komisja śledcza to taka, która zbada finansowanie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Paweł Olszewski, który nazwał działania Mariusza Kamińskiego kłamliwymi i nieprawdziwymi, podkreślił, że były szef CBA powołuje się na zeznania oskarżonego, który wielokrotnie siedział w więzieniu. Ponadto podaje nieprawdziwe fakty mówiąc, że na początku powstania Platformy była ona finansowana przez gang pruszkowski, chociażby dlatego, że PO powstała rok po zlikwidowaniu gangu, a przestępca, na zeznania którego powołuje się Mariusz Kamiński był wówczas w więzieniu. - Mariusz Kamiński świadomie mija się z prawdą, wykorzystuje to tylko do celów politycznych, co więcej pomija istotne fakty z funkcjonowaniem jego partii politycznej - mówił poseł Olszewski. Były szef CBA twierdzi, że Mirosław Drzewiecki utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej. Był zamieszany w proceder legalizowania pieniędzy mafii, a z informacji, które posiada były szef CBA ma wynikać, że część tych środków przeznaczono na nielegalne finansowanie Platformy.

"Mamy bardzo ciężką chorobę naszej demokracji"

Prezes PiS tłumaczył, że powołanie komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia finansów Platformy Obywatelskiej ma być krokiem w kierunku obrony naszej demokracji. "Mamy bardzo ciężką chorobę naszej demokracji , będziemy jej bronić i dlatego będziemy żądać, aby ta sprawa stała się przedmiotem pracy komisji śledczej" - powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.

Prawo i Sprawiedliwość domaga się prześwietlenia środków finansowych Platformy w związku z twierdzeniami byłego szefa CBA, że były minister sportu w rządzie Donalda Tuska utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej. Mirosław Drzewiecki miał być zamieszany w proceder legalizowania pieniędzy mafii, a część tych środków maiła być przeznaczona na nielegalne finansowanie Platformy. Jarosław Kaczyński mówił, że należy bezwzględnie wyjaśnić te powiązania. - W oparciu o to co zostało już powiedziane na posiedzeniu komisji wymiaru sprawiedliwości przez prokuratorów można powiedzieć z całą pewnością, że człowiek, który był jednym z założycieli Platformy Obywatelskiej i był bardzo blisko obecnego premiera miał kontakty ze światem przestępczym - mówił Jarosław Kaczyński.

Premier: hipokryzja i obsesja PiS

Nie chcę uczestniczyć w tej zbiorowej hipokryzji - powiedział we wtorek premier Donald Tusk. Jego zdaniem wniosek PiS to efekt "obsesji liderów PiS".

- Jest swoistym paradoksem, że Jarosław Kaczyński, którego sprawozdanie finansowe - jako kandydata w wyborach prezydenckich - odrzuciła Państwowa Komisja Wyborcza, formułuje zarzuty wobec tych, którzy są, w ocenie niezależnej Państwowej Komisji Wyborczej, bez żadnego zarzutu - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Tusk.
"Nie chcę uczestniczyć w tej zbiorowej hipokryzji" - oświadczył szef rządu. Jego zdaniem Mariusz Kamiński "wyskoczył jak Filip z konopi wtedy, kiedy uznał, że to (...) właśnie dzisiaj zaczęła się kampania, po to, by następnego dnia Jarosław Kaczyński mógł zgłosić wniosek o komisję śledczą".


Według premiera, chodzi o to, by cała kampania wyborcza w Polsce "była poddana obsesjom liderów PiS".


- Uważam to za bardzo szkodliwe z powodu innych, rzeczywistych priorytetów. W Polsce mamy dużo faktycznych problemów do rozwiązania i wolałbym, aby opozycja koncentrowała się na tym, co jest realnym problemem Polaków, a nie na swoich obsesjach, czy wręcz takim cynicznym zacietrzewieniu - ocenił Tusk.

- Nie miejcie złudzeń, ja trochę znam obu panów, Kamińskiego i Kaczyńskiego, znam trochę ich oczy, nie są to co prawda oczy wilcze, ale to są oczy, które bardzo dużo mówią, kiedy kłamią, kiedy cynicznie używają tego typu metod, to widać to po ich oczach - stwierdził premier.


Według niego, Mariusz Kamiński "nawet nie próbuje wytłumaczyć, dlaczego z tymi sensacjami wyskakuje dzisiaj, mając okazję mówić o tym wtedy, kiedy był szefem CBA, kiedy przestawał być szefem CBA". W ocenie premiera, "wiarygodność tych słów i tych polityków (Kamińskiego i Kaczyńskiego-PAP), przynajmniej w tej kwestii jest równa zeru".

PO: nasze finanse są przejrzyste

Finanse Platformy Obywatelskiej są transparentne i nie budzą wątpliwości - oświadczyła we wtorek wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, odnosząc się do zapowiedzianego przez PiS wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. finansowania jej partii.

Politycy PO przekonywali na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że propozycja największej partii opozycyjnej nie ma najmniejszego uzasadnienia, a były szef CBA Mariusz Kamiński (który mówił o rzekomym nielegalnym finansowaniu PO, powołując się na zeznania świadka koronnego Piotr K.) stosuje "iście goebelsowskie metody, kłamstwa i pomówienia".

- Finanse PO zawsze były transparentne i zawsze przywiązywaliśmy bardzo dużą wagę do tego, by sprawozdania i wszystkie rzeczy związane z pieniędzmi nie budziły wątpliwości - podkreśliła Kidawa-Błońska. Jak zaznaczyła, wszystkie sprawozdania finansowe PO były przyjmowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Czego - jak dodał inny uczestnik konferencji poseł Paweł Olszewski - nie można powiedzieć o PiS.
Przypomniał, że PKW zakwestionowała sprawozdanie z wyborów prezydenckich komitetu Jarosława Kaczyńskiego; podobnie - zaznaczył - było ze sprawozdaniem PiS w 2007 roku przy wyborach parlamentarnych.

rr