Według ustaleń policjantów prowadzących sprawę, organizatorem procederu był 67-letni mężczyzna, który „współpracował” z sześcioma innymi osobami, pomagającymi mu w dokonywaniu kradzieży.
Grupa najpierw wybierała miejscowość, w której planowano kradzież, a później konkretny cmentarz. Złodzieje odwiedzali wybraną nekropolię w ciągu dnia, zapamiętując miejsca, gdzie były wartościowe dla nich przedmioty, aby potem wrócić tam po zmierzchu.
Kradzione były różne przedmioty, szczególne zainteresowanie złodziei koncentrowało się na płytach nagrobnych, które jeszcze nie posiadały wygrawerowanych napisów i można je było odsprzedać jako nowe. Przestępcy kradli także metalowe krzyże, mosiężne elementy dekoracyjne, wazony, lampiony, kwiaty.
Złodzieje działali na terenie niemal całego kraju (pojawiali się w województwie podkarpackim, małopolskim, śląskim, dolnośląskim, łódzkim, kujawsko – pomorskim, wielkopolskim i mazowieckim). Ich działaniem pokrzywdzonych zostało co najmniej 400 osób, a straty oszacowane przez właścicieli nagrobków sięgają łącznie kwoty 600 tysięcy złotych.
- Sprawcom przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej kradzieży oraz profanacji cmentarzy. Dwóch z nich przebywa w tymczasowym areszcie, a wobec czterech zastosowano nadzór policyjny - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
W gangu działały osoby w wieku od 29 lat do 67. Niektórzy z nich byli już wcześniej karani za podobne przestępstwa. Policjanci odzyskali kilkaset skradzionych przedmiotów, które są identyfikowane i zostaną przekazane właścicielom.
Sprawa jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
policja.pl, mr