Wnuk królowej Elżbiety przechodzi teraz ośmiomiesięczne szkolenie pilotażu tych maszyn. Według instruktorów, książę ma "żyłkę" do latania.
Książę Harry służył już w Afganistanie jako żołnierz sił lądowych. Został jednak odwołany z frontu po tym, jak do mediów wyciekła informacja, że książę walczy na pierwszej linii w prowincji Helmland. Decyzję o odwołaniu księcia podjął szef sztabu generalnego, marszałek lotnictwa Sir Jock Stirrup.
Od tamtej pory wnuk królowej kilkakrotnie wyrażał chęć powrotu na misję. W wywiadzie telewizyjnym tuż po powrocie mówił, że jest "zdeterminowany", by powrócić do Afganistanu, a "jego serce jest z armią".
- Bardzo chciałbym wrócić, mówiłem już o tym, że chcę szybko wrócić. Jest bardzo wiele możliwości; nie mam zamiaru porzucać wojska – powiedział książę Harry.
Mimo niepokoju królowej, księcia Karola i przyjaciółki Harrego, książę prawdopodobnie dołączy do misji późnym latem przyszłego roku. Apache, na których lata książę, to dwuosobowe śmigłowce szturmowe, przeznaczone do zwalczania czołgów, wyposażone w pociski rakietowe.
IAR, wit