Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 19.06.2011

PiS nie chce, by głosowano w sobotę. "Taktyka"

Prawo i Sprawiedliwość będzie namawiać swoich wyborców, aby w przypadku dwudniowego głosowania, poszli do lokali wyborczych dopiero w niedzielę - ustalił "Newsweek".

Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że kwestia wyboru dnia głosowania w przypadku dwudniowych wyborów będzie elementem strategii wyborczej jego partii.

"Newsweek" podał, że PiS zamierza nawoływać swoich wyborców, by głos oddali ostatniego dnia głosowania. Ma to między innymi zapobiec fałszerstwom. - Oliwy do ognia dolewa to, że osoby pilnujące w nocy lokali wyborczych nie będą wskazywane przez terenowe odziały Państwowej Komisji Wyborczej, lecz przez lokalnych polityków - wójtów, burmistrzów czy prezydentów. A ci w większości są związani z PO i PSL - pisze "Newsweek". Dodatkowym argumetem za głosowaniem tylko drugiego dnia, ma być uśpienie czujności elektoratu PO, który gdyby po pierwszym dniu doszło do przecieków dotyczących wyników, mógłby zmobilizować się i ruszyć następnego dnia do urn.

Brudziński podkreśla, że jego partia nie wzywa do "bojkotu" pierwszego dnia wyborów, ale PiS będzie się komunikował ze swoich elektoratem i apelował o taktykę korzystną dla wyniku wyborczego i zgodną z ładem i porządkiem prawnym. Przypomniał, że według PiS ewentualne dwudniowe wybory nie będą zgodne z konstytucją. Dodatkowo według Brudzińskiego, mogą ułatwić fałszerstwa wyborcze.

Prezydent jeszcze nie zdecydował, czy zarządzi dwudniowe wybory, ale od dłuższego czasu wypowiada się o takiej możliwości pozytywnie.

IAR, agkm