Bez względu na to, czy włamywacz ma broń, czy nie, własciciel będzie miał prawo użyć przeciwko niemu siły i broni, a w wypadkach uzasadnionych zagrożeniem nawet posunąć się do zabójstwa.
Minister sprawiedliwosci, Kenneth Clarke powiedział w wywiadzie udzielonym BBC: "Wolno uderzyć włamywacza pogrzebaczem, jesli będzie w waszym domu i nikt nikogo nie będzie za to ścigał. Wobec częstych wątpliwosci, to zostanie wyjaśnione. Ludzie mają prawo użyć koniecznej siły, aby bronić siebie i swego domu. Natomiast nie mają prawa strzelać uciekającym złodziejom w plecy, uganiać się za nimi po ulicach, albo skrzyknąć przyjaciół i sprawić im lanie."
Minister Ken Clarke - znany ze swady, ale i swobody wypowiedzi - wywołał niedawno skandal mówiąc, że nie każdy gwałt zasługuje na równie ostrą karę. Chodziło o ilustrację zamiaru redukcji wyroków o połowę, jesli skazany od razu przyzna się do winy - i przez tę wypowiedź przepadł cały plan.
Projekt usankcjonowania obrony własnej osoby i domu wydaje się mniej kontrowersyjny, choć i tu Ken Clarke mógł sobie zaszkodzić sformułowaniami:"Jesli 80-letnia pani zauważy u siebie 18-letniego włamywacza, chwyci nóż i wsadzi mu między żebra, to nie popełni aktu kryminalnego."
IAR%/mch