Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 30.06.2011

Biała księga: PiS ma oskarżyć MON, MSWiA i BOR

W drugiej części białej księgi PiS obarczy dwa resorty i BOR, a także ministra Jerzego Millera, odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską - pisze "Rzeczpospolita".
Biała księga: PiS ma oskarżyć MON, MSWiA i BOR(fot. PAP/Jacek Turczyk)

W środę Prawo i Sprawiedliwość ujawniło pierwszą część dokumentu autorstwa swojego zespołu parlamentarnego do zbadania katastrofy. Skupiło się w niej na winie Rosjan.

Według "Rzeczpospolitej", w drugiej części, która ma być ujawniona w czwartek, o niedopełnienie obowiązków ochrony prezydenta będzie oskarżone Biuro Ochrony Rządu oraz MSWiA, a w szczególności minister Jerzy Miller.

Członek parlamentarnego zespołu do zbadania katastrofy mówi dziennikowi, że to gremium ustaliło, iż zabezpieczenie wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 roku było niezgodne z obowiązującymi przepisami.

Zeznania borowców

Świadkami zespołu w tej sprawie byli funkcjonariusze BOR, odpowiedzialni za przygotowanie wizyty. Według "Rzeczpospolitej", to ich zeznania znalazły się w białej księdze. Jeden z nich mówi, że nie miał wiedzy o możliwości lądowania rządowego TU-154 na innym lotnisku niż w Smoleńsku, ani o planowanych lotniskach zapasowych.

Według autorów białej księgi, Rosjanie nie przekazali polskim służbom informacji o rezerwowych miejscach lądowania, choć mieli je 8 kwietnia 2010 - dwa dni przed lotem TU-154 do Smoleńska. W grę wchodziły Moskwa-Domodiedowo oraz Witebsk i Mińsk na Białorusi. Według informacji "Rzeczpospolitej", BOR nie wiedział również, że Rosjanie odesłali na inne lotnisko Iła-76 z rosyjskimi funkcjonariuszami i samochodem pancernym na pokładzie. Jak podkreślają autorzy raportu, przez to nie było na smoleńskim lotnisku sił ani środków niezbędnych do ochrony wizyty Lecha Kaczyńskiego.

Według zespołu Antoniego Macierewicza, BOR i minister spraw wewnętrznych uzgodnili powierzenie rosyjskim służbom ochrony prezydenta RP bez zapewnienia polskiej stronie koordynacji tych działań. Zespół stawia też zarzuty ministrowi obrony. Według niego, Bogdan Klich został poinformowany o fatalnym stanie samolotów z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, a mimo tego wydał zgodę na lot na pokładzie jednego samolotu najważniejszych osób w państwie.

Ani rzecznicy MON ani MSWiA nie odnieśli się do cytowanych przez "Rzeczpospolitą" zarzutów zespołu Antoniego Macierewicza.

IAR, agkm