Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Mróz 01.07.2011

Bliżej końca śledztwa ws. zbrodni w biurze PiS

Prokuratura w Łodzi na piątek wyznaczyła rozpoczęcie czynności końcowych w sprawie Ryszarda C.
mat. ilustracyjnemat. ilustracyjneGlow Images/East News

Ryszard C. w październiku 2010 roku w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika. Podejrzany i jego obrońca mogą zapoznawać się z aktami sprawy.

Informację o zaplanowaniu czynności końcowych potwierdził prok. Rafał Sławnikowski z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Nie chciał jednak poinformować, czy podejrzany lub jego obrońca rozpoczęli zapoznawanie się z aktami sprawy. Dodał, że śledztwo powinno zakończyć się w ciągu dwóch-trzech tygodni i "dopiero po jego zakończeniu prokuratura będzie udzielać informacji w tej sprawie".

Akta sprawy liczą kilkanaście tomów. Wśród dowodów są m.in. ekspertyzy: daktyloskopijna, balistyczna, medyczna, biologiczna, informatyczna, z zakresu pisma ręcznego, a także protokoły przesłuchań świadków.

19 października 2010 roku Ryszard C. wtargnął do łódzkiej siedziby PiS, gdzie zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później strzelił do asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Zbrodnia bez wyjaśnień

Prokuratura przedstawiła Ryszardowi C. zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Zarzucono mu też posiadanie broni palnej oraz amunicji bez wymaganego zezwolenia. Zdaniem śledczych motywem ataku była przynależność partyjna ofiar. Podejrzany przyznał się do zarzucanych czynów, ale odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.

Aby zamknąć śledztwo prokuratorzy czekali na końcową opinię biegłych w sprawie konsekwencji zdrowotnych obrażeń, jakich doznał Paweł Kowalski. W związku z atakiem na niego Ryszard C. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i spowodowania uszkodzeń ciała na okres powyżej siedmiu dni. Jeśli okazałoby się, że doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, to byłoby konieczne uzupełnienia tego zarzutu. Opinia jednak nie wskazała przesłanek do zmiany kwalifikacji prawnej czynu.

Z ustaleń prokuratury wynika, że w chwili popełnienia zbrodni Ryszard C. był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. Biegli uznali, że w czasie popełnienia przestępstwa był poczytalny, czyli "rozumiał znaczenie swojego zachowania i mógł nim pokierować". Oznacza to, że będzie mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej; może brać też udział w toczącym się postępowaniu. Dowody wykluczają, że współdziałał z innymi osobami.

Planowane zabójstwo

Ustalono, że przed zabójstwem - w pierwszej połowie października - podejrzany był w Warszawie, na co wskazują jego meldunki w hotelu; był też wówczas uczestnikiem kolizji drogowej. Prokuraturze po zapoznaniu się z monitoringiem, nie udało się jednak potwierdzić, że mężczyzna był wtedy na Krakowskim Przedmieściu. Tuż po zatrzymaniu sam Ryszard C. miał mówić, że był w rejonie Pałacu Prezydenckiego, gdzie zamierzał zabić polityka.

Pod koniec stycznia prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że Ryszard C. przez rok był członkiem PO. W oświadczeniu przesłanym PAP szefowa częstochowskiej PO Halina Rozpondek potwierdziła, że C. był członkiem Platformy Obywatelskiej od kwietnia 2004 roku. Według niej w styczniu 2006 został wykreślony z listy członków partii z powodu braku jakiejkolwiek aktywności, a procedurę wykreślenia rozpoczęto w kwietniu 2005 r.
Ryszard C. przebywa w areszcie. W kwietniu łódzki sąd okręgowy przedłużył okres tymczasowego aresztowania do końca lipca.

sm