Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Mróz 03.07.2011

Kaczyński: PiS poprawi Polskę. Dajcie nam szansę

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego gdyby w Polsce działał uczciwy, wolny rynek, skutki kryzysu nie byłyby tak odczuwalne dla "normalnych" obywateli.
Prezes PiS Jarosław KaczyńskiPrezes PiS Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Jarosław Sender)

Prezes PiS odpowiedzialnością za obecny stan państwa obarczył rząd Donalda Tuska. - Te próby uczynienia z lat 2005 -2007 piekła, to nie przypadek, to reakcja na to, że próbowaliśmy tu zbudować normalne państwo, gdzie będzie działał uczciwy rynek, a więc normalna konkurencja, normalna praworządność i uczciwe sądy i dostęp do informacji - przekonywał prezes PiS podczas spotkania z mieszkańcami Ostrołęki.

Kaczyński dodał, że "drożyzna", która jest już odczuwalna, będzie się pogłębiać. - Im kto w skromniejszej sytuacji, tym bardziej w niego uderzają - przekonywał. - To będzie element tego mechanizmu: zabrać tym, którym dotychczas zabierano, oszczędzić tym, którym nie zabierano nigdy, a którzy elity nie stanowią - mówił.

Bogaci a elity

Zdaniem lidera PiS, ludzie, którzy są obecnie na listach osób najbogatszych w Polsce, nie stanowią elity społeczeństwa. - Bo to nie jest tak, żeby na szczytach list najbogatszych stali w Polsce ludzie o talentach Gatesa czy Buffetta - geniusza gry na giełdzie - to są ludzie, którzy takich kwalifikacji nie mają - Bóg jeden wie, skąd się wzięły te ich wielkie majątki - zaznaczył prezes PiS. - To nie ci ludzie, którzy mają wprawdzie bardzo wiele, ale stanowią jednocześnie zaczyn rozwoju - to nie oni stanowią grupę główną - dodał.

Kaczyński przekonywał, że bez "przywilejów, bez różnego rodzaju działań, bardziej lub mniej przewidzianych bez prawo(...) bardzo wielu ludzi z tej góry, by nie wytrzymało konkurencji". Jak dodał "istotą władzy, która jest dzisiaj jest obrona tej grupy".

Brak informacji


Zdaniem Kaczyńskiego problemem w Polsce jest także brak informacji nt. działania służb i ich kontroli przez urzędników państwowych. - Dziś dostęp do informacji jest blokowany przez mnóstwo różnego rodzaju tajemnic państwowych, które dotyczą nawet najwyższych urzędników. W Polsce minister spraw wewnętrznych nie ma prawa dowiedzieć się, co jest w materiałach operacyjnych policji - czyli w praktyce tej policji nie kontroluje - alarmował lider PiS

- I o to chodzi - żeby pewnych aparatów nikt nie kontrolował, a żeby w istocie je kontrolowali ci, którzy mają duże pieniądze i związane z tym duże możliwości - przekonywał Kaczyński.

- Stoimy przed niesłychanie ważnym wyborem. Obawiam się, że jeśli obecna polityka będzie kontynuowana, za cztery lata będzie bardzo trudno Polskę naprawić. Ci z Prawa i Sprawiedliwości poprawią. Potrafimy. Dajcie nam tylko szansę - zachęcał w czasie spotkania.

Tu i teraz


Prezes PiS zwrócił również uwage na potrzebę szybkiego rozwoju gospodarczego Polski. Zaznaczył, że warunkiem tego jest "ambitna władza", która nie mówi "tu i teraz".

- Wielka część ludności, co najmniej połowa, albo nawet większość ludności dzisiaj szybko idzie do przodu. My nie możemy zachować tego tempa, które jest dzisiaj (w Polsce), bo będziemy pozostawali w tyle, będziemy stawali się głęboką prowincją, peryferiami już nie Europy, a po prostu świata - ocenił Kaczyński.

Szef PiS podkreślił, że "są takie narody w dzisiejszym świecie, które w stosunkowo krótkim okresie" nadrobiły różnice, dzielące je wcześniej od krajów bogatszych. Jako przykład podał Singapur i Koreę Południową.

- To jest nasze wielkie zadanie i ono jest do spełnienia, ale musimy najpierw mieć uczciwą władzę, która ma plany, która nie mówi "tu i teraz", która nie mówi, że wystarczy ciepła woda w kranie. Musimy mieć władzę ambitną. Władzę, która zabiega o polskie interesy, a nie kłania się na wszystkie możliwe kierunki i rezygnuje ze wszystkiego - zaznaczył.

Zdaniem prezesa wprowadzenie pakietu klimatycznego spowoduje osłabienie Polski rozwoju. - To jest najlepszy dowód nieliczenia się z naszymi elementarnymi interesami. W imię teorii, ż musimy być w głównym nurcie - podkreślił.

O tym, że ludzi, którzy żyją tu i teraz w Polsce, nie można poświęcać dla tych, którzy będą pobierali emerytury w przyszłości mówił w styczniu br. premier Donald Tusk podczas sejmowej debaty w sprawie projektu zmian ustawy o OFE.

(fot.
(fot. PAP/Jarosław Sender)
/



sm