Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Gabriela Skonieczna 11.07.2011

Wykradli informacje o chorym synu Browna?

Gazety "The Sun" i "The Sunday Times", należące do koncernu Ruperta Murdocha, miały nielegalnie pozyskiwać prywatne informacje na temat rodziny b. premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna.
Fragment strony internetowej News of the WorldFragment strony internetowej News of the Worldfot. printscreen newsoftheworld.co.uk

Według dziennikarzy BBC, w 2000 roku osoby działające na zlecenie "The Sunday Times" zdobyły informacje na temat konta bankowego Gordona Browna podszywając się pod premiera. Informacje te były potrzebne dziennikarzom do materiału o nabyciu przez Browna mieszkania po bardzo korzystnej cenie.

Z kolei tabloid "The Sun" opublikował (na pierwszej stronie) informację o chorobie syna premiera, Jamesa Frasera, która była utrzymywana przez rodzinę Browna w tajemnicy. Dziecko, obecnie 5-letnie, cierpi na mukowiscydozę.

Według informacji, do których dotarła CNN, polityk zamierza zaskarżyć do sądu oba tytuły. News International nie skomentowało doniesień o zarzutach byłego premiera.

Wcześniej na jaw wyszła informacja, że pracownicy innej brytyjskiej gazety należącej do koncernu Ruperta Murdocha "News of the World" podsłuchiwali polityków, celebrytów, a także rodzinę królewską.

Podsłuchy na wielką skalę

Skandal wokół "News of the World" wybuchł w związku z niedawnym procesem mordercy nastolatki. Wyszło na jaw że hakerzy tabloidu włamali się do skrzynki głosowej Milly Dowler zaginionej w 2002 roku i skasowali odsłuchane wiadomości robiąc miejsce dla następnych. Rodzicom i policji sugerowało to, że dziewczynka żyje, choć z jakiegoś powodu nie wraca do domu. W rezultacie policja zakwalifikowała sprawę jako zaginięcie, a nie zabójstwo.

BBC podała, że "NotW" płacił za informacje na temat brytyjskiego dworu funkcjonariuszowi specjalnej komórki Scotland Yardu odpowiedzialnej za bezpieczeństwo rodziny królewskiej. Według tego źródła, było to nie tylko bardzo poważnym naruszeniem prawa do prywatności rodziny królewskiej, ale i zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa.

Ogółem hakerzy "NotW" włamali się do skrzynek głosowych około 4 tys. osób, w tym ofiar głośnych zabójstw i rodzin żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. Podsłuchiwano też sportowców, celebrytów i polityków. Gdy sprawa wyszła na jaw, niektórym wypłacono odszkodowania.

Ukarać winnych

W poniedziałek członków rodziny Milly Dowler przyjął wicepremier Nick Clegg. W spotkaniu uczestniczył też były zastępca szefa metropolitarnej policji Brian Paddick związany z partią liberalno-demokratyczną Clegga oraz były liberalno-demokratyczny poseł Izby Gmin Evan Harris.

Matka 13-latki, Sally Dowler, powiedziała Cleggowi, że dowiedziała się o podsłuchu telefonu komórkowego córki po jej tragicznej śmierci dopiero ostatnio, na zakończonym w czerwcu wyrokiem skazującym procesie jej zabójcy, Levi Bellfielda.

Sally
Sally Dowler i Gemma Dowler podczas spotkania z wicepremierem Nickiem Cleggiem

- Rodzina sądzi, że żywotne znaczenie ma ukaranie osób odpowiedzialnych za to, co się stało. Odpowiedzialność spoczywa na osobach bardzo wysoko postawionych - powiedział prawnik Dowlerów, Mark Lewis. Nie ukrywał, że wśród nich jest m.in. Rebekah Brooks, która w latach 2000-03 była naczelną "NotW", a obecnie jest dyrektorką wykonawczą News International - firmy, która wydawała ten tabloid. Rodzina nie rozumie, dlaczego Brooks miałaby pozostać na stanowisku, gdy ponosi redakcyjną odpowiedzialność (za podsłuchy - podsumował prawnik rodziny. Zauważył, że ani Brooks (w 2002 r. znana pod panieńskim nazwiskiem Wade), ani nikt z News International nigdy nie przeprosił rodziny Dowlerów.

We wtorek rodzinę Dowlerów przyjmie lider laburzystowskiej opozycji Ed Miliband, a w środę premier David Cameron.

Murdoch nie kupi telewizji?

Skandal podsłuchowy i korupcyjny w gazecie "News of the World" postawił pod wielkim znakiem zapytania rzetelność zarządu grupy medialnej Ruperta Murdocha.

Perspektywa przejęcia BSkyB przez Murdocha budzi w Wielkiej Brytanii ogromne emocje. 80-letni właściciel News Corporation jawi się wielu Brytyjczykom jako szara eminencja od dziesięcioleci manipulująca polityką i opinią publiczną.Ten obraz podsycają inne, konkurencyjne media. Ale Komisja Europejska już w zeszłym roku uznała, że wykupienie telewizji BSkyB przez News Corporation nie naruszy przepisów antymonopolowych. Murdochowi pozostawało już tylko uzyskać zgodę rządu w Londynie na zachowanie licencji nadawczej i uzgodnić cenę - po części z samym sobą, bo jego koncern jest już i tak właścicielem prawie 40% akcji BSkyB.

Decyzja w sprawie licencji miała zapaść w tym miesiącu, ale podczas weekendu brytyjski minister sportu i kultury, Jeremy Hunt odsunął ją do września, a dziś napisał do Komisji Antymonopolowej i do Urzędu Kontroli Komunikacji OFCOM prośbę o opinię o transakcji. OFCOM już w przeszłości kwestionował przejęcie BSkyB i wygląda na to, że koncern Murdocha może jeszcze zapłacić ogromną cenę za nieuczciwość swego dziennikarstwa. Ale jeśli nawet postawi na swoim - podsyci tylko podejrzenia o zakulisowe manipulacje, co może bardzo zaszkodzić premierowi Davidowi Cameronowi.

Fragment
Fragment strony internetowej News of the World

gs