Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 18.07.2011

Echa afery podsłuchowej. Dymisja szefa Scotland Yardu

Najwyższy rangą policjant w Wielkiej Brytanii, komisarz Scotland Yardu sir Paul Stephenson, podał się do dymisji. Powodem była zażyłość z jednym z przyjaciół Ruperta Murdocha - Neilem Wallisem.
Paul StephensonPaul Stephensonfot. PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA

O dymisji Stephensona spekulowano w Londynie, ale nikt nie oczekiwał, że nastąpi tak nagle. Jego telewizyjne wystąpienie było wprawdzie zapowiedziane, ale oczekiwano, że wypowie się w sprawie aresztowanej w niedzielę Rebeki Brooks - kluczowej postaci w imperium mediów Murdocha. Tymczasem ogłosił on swoją własną dymisję.

- Zdecydowałem się na tę decyzję w wyniku nieustających spekulacji i oskarżeń odnoszących się do powiązań metropolitalnej policji z News International (wydawcy tytułów prasowych wchodzącego w skład holdingu News Corp. Ruperta Murdocha) - zaznaczył.

Komisarz Paul Stephenson w swoim oświadczeniu wyjawił tylko tyle, że poznał Wallisa - b. zastępcę redaktora naczelnego "NotW" w 2006 roku, ale nie miał nic wspólnego z toczącym się wówczas pierwszym śledztwem w sprawie nielegalnych praktyk w "News of the World".

2 tys. funtów za dwa dni pracy

- W 2009 roku Policja Metropolitalna podpisała kontrakt z Neilem Wallisem, rozwiązany w 2010. Nie odegrałem żadnej roli w jego podpisaniu i realizacji - stwierdził komisarz Stephenson.

Wallis był płatnym konsultantem Scotland Yardu. W tym czasie Scotland Yard analizował wcześniejsze dochodzenie ws. afery podsłuchowej i zdecydował, że go nie wznowi "z braku nowych faktów".

Wallis za swoje doradcze usługi otrzymywał 1 tys. funtów za dzień konsultacji. Pracował średnio dwa dni w miesiącu.

Jak ujawnił "Guardian" w czasie, gdy Wallis był konsultantem, Stephenson w osobistej rozmowie z redaktorem "Guardiana" Alanem Rusbridgerem w grudniu 2009 usiłował nakłonić go, by odstąpił od zajmowania się aferą podsłuchową zarzucając relacjom gazety nieścisłość i wyolbrzymianie skandalu.

- Nie zajmuję żadnej pozycji w świecie dziennikarstwa, nie mam żadnej wiedzy o zasięgu tych obrzydliwych praktyk, szczerze wierzyłem zeznaniom szefów News International, że były one dziełem kilku osób, a nikt na górze o tym nie wiedział - stwierdził.

Jego dymisję przyjął burmistrz Londynu Boris Johnson.

Brooks zwolniona za kaucją

Rebekah Brooks, b. dyrektorka wykonawcza News International, wydawniczej części globalnego koncernu mediów Ruperta Murdocha, News Corp., została zwolniona z aresztu za kaucją w poniedziałek nad ranem po przesłuchaniu w sprawie tzw. afery podsłuchowej.

Przeciwko Brooks toczy się śledztwo ws. nielegalnego przechwytywania zapisów z poczty głosowej i przekupstwa funkcjonariusza policji. Kobieta twierdzi, że nic nie wiedziała o włamaniach do skrzynek głosowych.

Brooks była redaktorką naczelną "NotW" (2000-03) oraz tabloidu "The Sun" (2003-09). W piątek zrezygnowała ze stanowiska dyrektor wykonawczej News International.

Podsłuchy na wielką skalę

Skandal wokół "News of the World" wybuchł w związku z niedawnym procesem mordercy nastolatki. Wyszło na jaw że hakerzy tabloidu włamali się do skrzynki głosowej Milly Dowler zaginionej w 2002 roku i skasowali odsłuchane wiadomości robiąc miejsce dla następnych. Rodzicom i policji sugerowało to, że dziewczynka żyje, choć z jakiegoś powodu nie wraca do domu. W rezultacie policja zakwalifikowała sprawę jako zaginięcie, a nie zabójstwo.

BBC podała, że "NotW" płacił za informacje na temat brytyjskiego dworu funkcjonariuszowi specjalnej komórki Scotland Yardu odpowiedzialnej za bezpieczeństwo rodziny królewskiej. Według tego źródła, było to nie tylko bardzo poważnym naruszeniem prawa do prywatności rodziny królewskiej, ale i zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa.

Ogółem hakerzy "NotW" włamali się do skrzynek głosowych około 4 tys. osób, w tym ofiar głośnych zabójstw i rodzin żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. Podsłuchiwano też sportowców, celebrytów i polityków. Gdy sprawa wyszła na jaw, niektórym wypłacono odszkodowania.

IAR,PAP,kk