Anna Nemec, dyżurny synoptyk w Instytucie Meteorologii Gospodarki Wodnej, podkreśla, że w rejonie objętym ostrzeżeniem, lokalnym burzom mogą towarzyszyć obfite opady deszczu i silne porywy wiatru, dochodzące do 70-80 kilometrów na godzinę.
- Może to nie będą jakieś wielkie burze, ale nawet niewielkie wyładowania mogą spowodować straty. Zawsze trzeba być ostrożnym, zwłaszcza, że może popadać deszcz i wiać silny wiatr – poinformowała Anna Nemec
Opady na zachodzie kraju będą stopniowo zanikać, gdyż przynoszący je front atmosferyczny kieruje się na wschód. Od Mazur, przez Mazowsze, po Górny Śląsk i zachodnią część Małopolski przebiega strefa frontowa, na której występują przelotne opady deszczu. Będą one jednak stopniowo zanikać.
Grzegorz Walijewski z IMGW podkreśla jednak, że opady deszczu nie doprowadzą do wystąpienia wody z koryt rzecznych.
- Zagrożenia przekroczenia stanów alarmowych nie będzie. Mogą być lokalne wahania, większe wzrosty spowodowane opadami burzowymi, które są prognozowane w najbliższych dniach, do 30 mm opadu. Na niektórych rzekach może to spowodować niewielkie wzrosty, ale nie powodujące przekroczenia stanów alarmowych - zaznaczył Grzegorz Walijewski.
W tej chwili woda przekracza stany alarmowe tylko w dwóch miejscach: w Tchorzewie na Tyśmienicy i w Malowej Górze na Krznie. Stany ostrzegawcze zostały przekroczone na czterech stacjach wodowskazowych. Wszystkie znajdują się w dorzeczu Wisły. Sytuacja jest tam jednak ustabilizowana, gdyż woda powoli opada.
Prognoza pogody na 19 i 20 lipca
mr