Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 26.07.2011

NPW: nie wykluczamy zarzutów ws. katastrofy smoleńskiej

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gen. Krzysztof Parulski, potwierdził, że możliwe są zarzuty w wątku wojskowym śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
NPW: nie wykluczamy zarzutów ws. katastrofy smoleńskiejfot. PAP/Leszek Szymańsk
Posłuchaj
  • Prokuratorzy badający przyczyny katastrofy Tu-154M mają już dane z ostatniej czarnej skrzynki - poinformował szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gen. Krzysztof Parulski
  • Płk Ireneusz Szeląg z Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie o ostatnich sekundach lotu tupolewa
Czytaj także

- Nosimy się z zamiarem stawiania zarzutów w śledztwie smoleńskim, ale to jeszcze przedwczesne - oświadczył gen. Parulski.

Wcześniej powiedział, że prokuratorzy dobiegają do końca planu śledztwa, jaki określony został w maju. Następny ma powstać po tym, jak prokuratura otrzyma raport komisji badającej katastrofę, kierowanej przez ministra Jerzego Millera.

System odejścia nie był aktywny

Biegli zakończyli badanie tzw. polskiej czarnej skrzynki rządowego tupolewa. Zawiera ona m.in. parametry lotu i zapis działania kluczowych urządzeń samolotu. Dzięki zawartym na skrzynce danym można prześledzić, jak zachowywał się tupolew po komendzie "odchodzimy".

- Rejestrator nie wykazał, aby system odejścia w ostatnich sekundach lotu Tu-154M był aktywny - poinformował szef Okregowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, płk Ireneusz Szeląg.

Dodał, że rejestrator zapisuje inicjację całego systemu, a nie tylko naciśnięcie przycisku odejścia. Analiza danych z rejstratórów nie wskazała niesprawności żadnej instalacji ani urządzenie samolotu - zaznaczył.

Pułkownik powiedział również, że biegli precyzyjnie określili czas katastrofy. Pozwoliły to określić różne rodzaje rejestratorów, które były zamontowane na tupolewie. W tym samym momencie przestały pracować systemy rejestratora głosowego, parametrycznego i FMS, służącego do określania trasy lotu.

Szeląg ogłosił również, że analiza telefonów komórkowych ofiar katastrofy, wykonana przez ABW, jednoznacznie wskazuje, że po tym tragicznym wydarzeniu nikt już z tych aparatów nie korzystał.

Mamy wystarczające dane

Płk. Szeląg podkreślił, że analiza tysięcy danych z czarnej skrzynki ma fundamentalne znaczenie dla śledztwa. Podkreślił, że nie można wybiórczo zaprezentować wybranych parametrów uzyskanych z rejestratora, gdyż mogłoby to doprowadzić do niepotrzebnych spekulacji.

Zaznaczył, że prokuratura posiada wystarczające dane, by odtworzyć przebieg lotu. Obok danych z rejestratora są to m.in. współrzędne kartograficzne i zapis rozmów między wieżą kontrolną a załogą.

Szeląg wyjaśniał, że rejestratory zamontowane w samolocie rejestrowały m.in. ponad 50 parametrów analogowych, czyli dotyczących na przykład wysokości, wychylenia sterów, przechylenia, położenia dźwigni sterowania silników, temperatury gazów za silnikami czy położenia wolantu i lotek.

Biegli porównywali też dane uzyskane z Rosji. Jak zapewnił pułkownik, informacje z Moskwy zawierają zapisy tego samego lotu, co polskie dane i są wiarygodne.

Powstaje profil psychologiczny załogi

W śledztwie prokuratury wojskowej, dotyczącym katastrofy smoleńskiej, przesłuchano do tej pory ponad 900 świadków i zgromadzono już 248 tomów akt.

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gen. Krzysztof Parulski, powiedział, że zabezpieczono dokumenty z 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego. Zebrane informacje pochodziły także z m.in. z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Instututu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Zgromadzono również dokumentację medyczną dotyczącą ofiar katastrofy, ale, jak poinformował Parulski, nie wszytkie dokumenty w tym zakresie zostały przekazane polskiej stronie przez Rosjan.

Poinformował również, że zespół biegłych psychologów pracuje nad sylwetkami psychologicznymi załogi samolotu, w tym "wskazaniem mechanizmów zachowania oraz możliwości zakłóceń czynności psychicznych mogących mieć znaczenie dla rozpatrywanego zdarzenia".

Jak dodał, badane jest to w kontekście poprzednich "doświadczeń życiowych" także tych związanych z wykonywaniem obowiązków służbowych, a więc z przewozem najważniejszych osób w państwie.

Żadnego z głosów nie chcemy przeoczyć

Na zlecenie prokuratury pewne czynności prowadzą ABW i Żandarmeria Wojskowa. Jak sprecyzował rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa, w przypadku Agencji chodzi o weryfikacje wiarygodności osób podających różne informacje o katastrofie Tu-154M. - Żadnego z tych głosów nie chcemy przeoczyć - dodał płk Rzepa.

Z kolei Centralne Laboratorium Kryminalistyczne - dodał Rzepa - obecnie porządkuje pliki na zabezpieczonych nośnikach zawierające zapisy rozmów na wieży w Smoleńsku i rozmowy pilotów.

Prokuratorzy poinformowali także, że zostały przetłumaczone wszystkie materiały otrzymane od strony rosyjskiej, a obecnie tłumaczona jest instrukcja użytkowania Tu-154 M.

IAR,PAP,kk