Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 27.07.2011

Rośnie napięcie na pograniczu kosowsko-serbskim

Zmarł kosowski policjant, który został ciężko ranny w głowę w strzelaninie na północy Kosowa.
Rośnie napięcie na pograniczu kosowsko-serbskimWikipedia/CC

Funkcjonariusz został ranny podczas strzelaniny niedaleko miejscowości Zubin Potok, kiedy oddziały specjalne kosowskiej policji ROSU próbowały obsadzić przejścia graniczne Brnjak i Jarinje na północy kraju, zamieszkiwane przez mniejszość serbską. Według lokalnych mediów, Serbowie traktorami, maszynami rolniczymi i kłodami zastawiali dojazdy do przejść granicznych.

Rząd Kosowa zarządził w poniedziałek wieczorem rozlokowanie specjalnych jednostek policji na granicy z Serbią w celu wyegzekwowania całkowitego zakazu importu z Serbii, wprowadzonego w zeszłym tygodniu w ramach retorsji za blokowanie przez Serbię importu na jej terytorium towarów z kosowskimi pieczęciami celnymi, noszącymi napis: "Wyprodukowano w Kosowie".

O narastającym napięciu na granicy kosowsko-serbskiej przedstawiciele władz Serbii rozmawiali z dowodzonymi przez NATO siłami międzynarodowymi KFOR. Rzeczniczka NATO Carmen Romero zapewniła, że KFOR "podjął natychmiastowe kroki" na północy Kosowa "w celu zmniejszenia napięć w tym sektorze".

Jak informują serbskie media, KFOR w pobliże spinającego brzegi Ibar mostu skierował oddziały pokojowe oraz pojazdy opancerzone, teren patrolują śmigłowce. Wysłany został również słoweński konwój wojskowy.

"Nie możemy tego tolerować"

Prezydent Serbii Boris Tadić apelował we wtorek o wstrzemięźliwość i zapewnił, że Serbia nie będzie walczyć. - Nie możemy pozostawać obojętni i wiecznie tolerować faktu, że nasza suwerenność jest gwałcona - powiedział z kolei premier Kosowa Hashim Thaci.

- Rozmieszczenie sił policyjnych na północy nie zostało skonsultowane ani z UE, ani ze wspólnotą międzynarodową. Nie popieramy tych działań - powiedziała Maja Kocijanczicz, rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. USA wezwały obie strony do natychmiastowego przystąpienia do rozmów.

Belgrad nie uznaje ogłoszonej jednostronnie w 2008 roku niepodległości swej dawnej prowincji, zamieszkanej w ponad 90 proc. przez Albańczyków.

PAP,kk