Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Kamiński 28.07.2011

Milion internautów pokazuje solidarność Norwegom

Ponad mln osób tworzy wirtualny łańcuch solidarności w hołdzie ofiarom, w tym ponad trzy tysiące internautów z Polski.
Premier Norwegii Jens Stoltenberg z żoną Ingrid podczas uroczystości żałobnychPremier Norwegii Jens Stoltenberg z żoną Ingrid podczas uroczystości żałobnychfot. PAP/EPA/JOERG CARSTENSEN

Dotychczas przeszło milion ludzi z całego świata bierze udział w internetowej akcji norweskiego dziennika "Verdens Gang". Jej celem jest oddanie hołdu ofiarom ataku z zeszłego tygodnia. Inicjatywa zbudowania internetowego łańcucha ludzkiego prowadzona jest pod nazwą "Trzymajmy się razem - trzymajmy się za ręce".

Przedsięwzięcie, które ma zjednoczyć ludzi w sprzeciwie wobec wybuchu przemocy w Norwegii, trwa od kilku dni. Uczestnictwo jest możliwe po zarejestrowaniu się w serwisie internetowym gazety. Należy wpisać imię, wiek, kraj i miasto pochodzenia. Potem użytkownik dobiera sobie awatar - obrazek, który będzie go przedstawiał. Na koniec klika się „dołącz do łańcucha”.

Wśród ludzi wspierających ideę znajdują się osoby różnych narodowości, także Polacy. Do czwartku do godziny 11.30 liczba uczestników sięgnęła 1 172 066 i rośnie z minuty na minutę. Solidarność wyraziło przez rejestrację ponad trzy tysiące Polaków.

W piątek wskutek atak terrorystycznego zginęło 76 osób. Zamachowiec podłożył bombę w stolicy Oslo. Zabiła ona ośmioro ludzi. Z kolei na wyspie Utoya zastrzelił 68 osób podczas zjazdu młodzieżówki współrządzącej Partii Pracy.

Zamachy zwiększyły poparcie dla premiera i Partii Pracy

Rządząca Norwegią Partia Pracy zyskała jeszcze większą popularność po zamachach w Oslo i na wyspie Utoya. Wynika tak z przeprowadzonych właśnie badań. Lider partii premier Jens Stoltenberg również znacząco umocnił się w rankingach popularności. Większość Norwegów uważa, że premier bardzo dobrze poradził sobie z kryzysem po zamachach.

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie gazety „Verdens Gang” 94 procent ankietowanych odpowiedziało, że premier „znakomicie” bądź „bardzo dobrze” poradził sobie jako szef rządu po zamachach. 80 procent ankietowanych wystawiło Jensowi Stoltenbergowi najwyższą możliwą ocenę. Oznacza to, że premier jest teraz bardziej lubiany niż rodzina królewska.

Tak wysokie oceny Stoltenberg zyskał głównie dzięki opanowaniu i słowom, które uspokajały rodaków, a nie zachęcały do odwetu. Równocześnie jednak Norwegom podobało się to, że premier pokazywał emocje po zamachach i wykazał się empatią wobec bliskich ofiar.

Duży wzrost popularności notuje też Partia Pracy. To właśnie członkowie młodzieżówki tego ugrupowania stali się celem ataku na wyspie Utoya.

Deputowana Partii Pracy Marianne Aasen mówi jednak o znacznie szerszym zjawisku. „Wszystkie partie, które są w parlamencie zyskały w tych dniach nowych członków. Ludzie chcą być aktywni, chcą być częścią życia politycznego. Myślę, że to bardzo dobra odpowiedź na te ataki” - dodaje Aasen w rozmowie z Polskim Radiem.

Według sondaży, Partia Pracy jest obecnie niemal pewnym zwycięzcą zapowiadanych na wrzesień wyborów w Norwegii.

tk