Wewnątrz hali zgromadzone były odpady w postaci dwóch ton oleju, 4 tony elementów z filtrów oraz 80 ton innych odpadów, a taże dwie linie technologiczne.
- Ogień objął całą halę, zawalił się jej dach - poinformował dyżurny komendy powiatowej straży w Myszkowie, asp. Marcin Szczerba
Prowadzenie działań gaśniczych utrudniało silne zadymienie, ponadto szkło z pękających szyb powodowało uszkodzenie węży gaśniczych.
- Wszystko było do uratowania. Strażacy przyjechali dopiero po czwartym naszym telefonie. Chyba żukiem - twierdzi współwłaściciel spółki Zdzisław Seweryn
Jak mówi, do pożaru doszło prawdopodobnie z powodu awarii jednej z maszyn. W zakładzie znajdowały się linie do odzysku odpadów niebezpiecznych oraz innych niż niebezpieczne.
W akcji ratowniczo-gaśniczej uczestniczyło 28 jednostek straży pożarnej. Na miejscu był obecny również burmistrz miasta Myszkowa. Działania zakończono o godz. 22.55.
Przed zapaleniem udało sie ochronić sąsiednią halę produkcyjną, która znajdowała się 5 metrów od płonącego obiektu.
www.katowice.kwpsp.gov.pl/mr