Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Tomasz Owsiński 16.08.2011

Chaos po śmierci Leppera. Tłum na miejscu tragedii

W biurze Samoobrony był wówczas duży ruch i mogło się przez nie przewinąć nawet kilkanaście osób.
Chaos po śmierci Leppera. Tłum na miejscu tragediiPAP/Radek Pietruszka

Śledczy będą musieli zbadać czy osoby, które pojawiły się tam nie naniosły dodatkowych śladów – dowiedział się portal tvp.info.

Według potwierdzonych informacji przez pomieszczenia przewinęli się m.in. wiceszef stołecznej policji, szef śródmiejskiej komendy oraz kilku wyższych rangą funkcjonariuszy. Do tego doszło jeszcze kilka osób związanych z Samoobroną. Prokuratorzy zajmujący się śmiercią Andrzeja Leppera będą więc musieli sprawdzić czy nie doszło do naniesienia dodatkowych śladów.

Mieczysław Meyer, kierowca i jeden z najbliższych współpracowników Andrzeja Leppera przyznaje, że w dniu śmierci lidera Samoobrony, już po znalezieniu jego zwłok, w biurze panował chaos. – Było pełno policji, prokuratorów… Nie liczyłem ich, ale było ich dużo –mówi Meyer. – Od razu przystąpili do zabezpieczania różnych rzeczy, przeglądali wszystko, pakowali. Dla mnie to był bardzo trudny moment, nie na wszystko zwracałem uwagę – podkreśla i dodaje, że policjantów interesowały także jego rzeczy: dokumenty, kalendarz, notatki.

Na miejscu zabezpieczono m.in. ślady butów kilku osób. – Buty mi zabrali, bo zdążyłem w nich zrobić dwa kroki. W sumie buty zabrali jeszcze pani mecenas Małgorzacie Gut. Na miejscu był, co prawda także pan Rudowski (drugi z kierowców Leppera) i Janusz Maksymiuk, ale ich butów nie zabezpieczyli – dodaje Meyer.

Dużo osób, bo to ważna sprawa

W sprawie osób, które pojawiły się w miejscu tragedii komenda stołeczna odesłała nas do prokuratury. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w stołecznej policji wynika, że w biurze Samoobrony oprócz wymienionych oficerów byli: załoga radiowozu wezwana na miejsce tragedii, załoga karetki, a później technik kryminalistyczny ze Śródmieścia i ekipa techników z Komendy Stołecznej. Obecność kadry kierowniczej tłumaczona jest jako „normalna, bo tego wymaga nadzór zwłaszcza przy tak poważnej sprawie”.

Prokuratura nie chce jednak ujawnić ile osób było w biurze Samoobrony, ani co zabezpieczyli śledczy – Nie informujemy o czynnościach śledztwa – powiedziała prok. Monika Lewandowska, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.

Nagrania Sakewicza z Lepperem

Najpóźniej w drugiej połowie września ma być także gotowa ekspertyza z zakresu odsłuchiwania materiałów dźwiękowych. Chodzi o kopię nagrania rozmowy Tomasza Sakiewicza (redaktora naczelnego Gazety Polskiej) z Andrzejem Lepperem. Według Sakiewicza przewodniczący Samoobrony wskazał w niej, kto uprzedził go o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Miał mówić, że obawia się o swoje bezpieczeństwo. – Kopia, którą otrzymaliśmy jest bardzo złej jakości i konieczne jest wyczyszczenie szumów, aby można zrobić stenogram rozmowy – mówi jeden z warszawskich śledczych.

Andrzej Lepper został znaleziony martwy 5 sierpnia w warszawskiej siedzibie partii. Byłego wicepremiera w rządzie PiS-LPR-Samoobrona znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć. Lepper powiesił się w łazience na sznurze przymocowanym do haka od treningowego worka bokserskiego.

to, tvp.info