Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Gabriela Skonieczna 19.08.2011

"Łomiarz" zatrzymany i zwolniony. Nie on napadł?

Policja podejrzewa, że dwa dni temu, to właśnie on próbował w Piasecznie napaść kobietę. Ofiara nie rozpoznała jednak sprawcy i "Łomiarz" znów jest na wolności.
Zatrzymanie ŁomiarzaZatrzymanie "Łomiarza"fot. Policja

– Henryk R. został zwolniony do domu, bo w tym momencie nie ma podstaw do dalszego zatrzymania. Policjanci robią jednak wszystko, by ustalić sprawcę tego napadu – powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Wobec Henryka R. zastosowano dozór policyjny.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Mężczyzna odsiadywał już wyrok 15 lat więzienia za napady na kobiety. Prasa okrzyknęła Henryka R. mianem "Łomiarza", kiedy prokuratura przypisała mu 29 napadów na kobiety w stolicy z lat 1992 i 1993. Pięć napadniętych kobiet zmarło.

W pierwszym procesie warszawski Sąd Wojewódzki skazał go na 25 lat więzienia za trzy napady. W apelacji utrzymano wyrok za jeden, ale obniżono karę do 15 lat. Henryk R. wyszedł z zakładu karnego w Łowiczu we wrześniu 2008 r. po odbyciu całości kary.

W marcu 2009 r. ponownie trafił do aresztu; był podejrzany o napad na 52-letnią kobietę w Piasecznie. Henryk R. miał ją kopnąć, a gdy ta przewróciła się na ziemię, ukraść jej pieniądze, dokumenty i wartościowe rzeczy.

Znów na wolności

Jak informowały media, Henryk R. od początku sierpnia przebywał na wolności. W sprawie napadu z 2009 r. został, co prawda nieprawomocnie skazany na siedem lat więzienia, ale sąd drugiej instancji nakazał powtórzyć proces. Sąd w Piasecznie, na wniosek adwokata Henryka R., nakazał go wypuścić, bowiem przebywał on w areszcie ponad dwa lata. Przepisy zezwalają na przedłużanie aresztu ponad ten okres tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział w czwartek wieczorem w TVP Info, że zostało wszczęte postępowanie sprawdzające, czy w tym wypadku nie doszło do przewlekłości postępowania sądowego.

Jak ocenił Kwiatkowski, "jest podstawa prawna", żeby areszt Henryka R. trwał ponad dwa lata. Przypomniał jednak, że minister sprawiedliwości nie ma środków dyscyplinujących sędziów, ale może sprawdzić, czy nie dochodzi do przewlekłości jakiegoś postępowania sądowego. - W tym wypadku takie sprawdzenie nastąpi, bo czynności zostały przeze mnie już podjęte - poinformował Kwiatkowski.

policja.pl, TVP INFO, PAP, IAR, gazeta.pl, gs