Najblżsi znajomi i rodzina są przekonani, że Andrzej Lepper nie targnąłby się sam na swoje życie - pisze "Super Express". Śledczy sprawdzają - poza samobójstwem - jeszcze inne hipotezy dotyczące tragicznej śmierci szefa Samoobrony.
Lepper prowadził wiele interesów z białoruskimi przedsiębiorcami i utrzymywał kontakty z tamtejszymi politykami. Tuż przed śmiercią miał pracować nad kontraktem na dzierżawę lasu. Czy zginął, bo przeszkodził komuś w interesach? - pyta gazeta.
Szef Samoobrony mógł mieć rozległą wiedzę na temat prywatnych interesów wielu polityków i biznesmenów. Zginął, bo wiedział za dużo?
W ostatnim czasie Andrzej Lepper i jego ugrupowanie tonęli w długach. Samoobrona nie miała pieniędzy nawet na opłacenie czynszu za siedzibę. Jej szef mógł targnąć się na swoje życie z powodu długów.
Andrzej Lepper ciężko przeżywał chorobę syna Tomasza, któremu chciał w przyszłości przekazać gospodarstwo. Przyczyną śmierci mogły być więc także problemy rodzinne.
Prokuratura bada też udział osób trzecich w śmierci Leppera. Śledczy sprawdzają, czy ktoś zmusił go do tego czynu, a także, czy ktoś był w biurze szefa Samoobrony w dniu śmierci.
Andrzej Lepper został znaleziony martwy w swoim biurze 5 sierpnia. Policja i prokuratura wstępnie orzekły, że popełnił samobójstwo. Powiesił się na haku od worka treningowego. Oględziny zwłok wskazały, że nie miał na ciele obrażeń innych poza charakterystycznymi dla śmierci przez powieszenie.
Czytaj więcej w serwisie specjalnym Andrzej Lepper nie żyje >>>
Super Express, wit