Janusz Palikot stawia na mniejszości seksualne, feministki i palaczy marihuany. Wiadomo już, że z list wyborczych Ruchu Palikota wystartuje działacz na rzecz środowisk homoseksualnych Robert Biedroń.
Dziś dołączyła do niego działaczka ruchów kobiecych Wanda Nowicka, która podobnie jak Biedroń zrezygnowała z kandydowania do Sejmu z list SLD.
Obejrzyj galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Nowicka wystartuje z drugiego miejsca w Warszawie, tuż za Januszem Palikotem, podczas gdy SLD oferowało jej czwarte miejsce na liście.
Poza tym - jak mówi Nowicka - SLD do tej pory nie zrobiło nic w kwestii zliberalizowania prawa dotyczącego przerywania ciąży czy stworzenia udogodnień w leczeniu niepłodności: "Partia Grzegorza Napieralskiego była w Sejmie od blisko 20 lat, była też w rządzie i nie zrealizowała żadnych z tych postulatów. Wydaje mi się, że obecny SLD nie jest partią wiarygodną i - jeśli dojdzie do władzy - nie będzie realizował tego, co ma zapisane w swoich programach. Miał już na to szansę, ale z niej nie skorzystał."
Będą kolejni?
Janusz Palikot nie wyklucza przyjęcia na listy wyborcze kolejnych osób rozczarowanych innymi partiami politycznymi, pod warunkiem, że nie będą to działacze partyjni. Jak mówi, zgłosiło się do niego pełno osób z Platformy czy z SLD, które były niezadowolone z miejsca na liście, ale były to osoby pełniące funkcje partyjne. - My nie chcemy takich ludzi, bo nie wierzymy, że coś zmienią. Chcemy mieć za to takich ludzi, jak Wanda Nowicka czy Robert Biedroń - powiedział.
Z list Ruchu Palikota wystartuje też siedemnaście osób ze Stowarzyszenia Wolne Konopie, które domaga się legalizacji marihuany. - Szacuje się, że w Polsce pali marihuanę około 2 mln osób, więc jest to duża grupa społeczna, która nie ma swoich praw - mówi Palikot.
Za kilka dni Ruch Palikota ogłosi kolejne nazwisko na swojej liście wyborczej. Jak zapowiada Palikot będzie to osoba skazana prawomocnym wyrokiem.
Bądź na bieżąco, czytaj serwis Kampania na żywo >>>
IAR, to