- Mamy taką retorykę gadżetów - powiedział Olgierd Annusewicz, dodając, że gadżetem jest też "debata o debatach" między poszczególnymi partiami.
Śledź kampanię wyborczą na żywo >>>
Politolog powiedział, że politykom jest trudno znaleźć ważne tematy, które byłyby ciekawe dla opinii publicznej, a więc dyskutują o tym, co przyciąga uwagę społeczeństwa. Za takimi rozmowami nic się jednak nie kryje.
Zdaniem Olgierda Annusewicza, jedyną poważną debatą w ostatnich latach była debata Jacek Rostowski - Leszek Balcerowicz w marcu tego roku.
- Nawet debaty przed wyborami prezydenckimi były prowadzone w taki sposób, że widzowie zapamiętali z nich tylko, o ile zdrożały kurczaki. To jest psucie polityki - powiedział doktor Annusewicz.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Politolog wyraził opinię, że polska scena polityczna zmierza w stronę pojedynków "jeden na jeden". Wyborcy kierują się bowiem emocjami i głosują na polityków, których lubią, a nie na tych, którzy przekonali ich swoim programem czy też działają w ich interesie.
Politycy muszą więc wzbudzać emocje, a najłatwiej to robić na tle innego polityka, czyli w debacie "jeden na jeden". Doktor Annusewicz dodał, że nie wiadomo, czy to politycy upraszczają debatę publiczną, czy też wyborcy nie chcą słuchać dyskusji programowych.
Olgierd Annusewicz zaapelował do wyborców, aby sprawdzali, kto jest na listach wyborczych i zastanowili się, na czym te osoby się znają.
mr