Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 25.08.2011

Nie wpuścili kibiców na mecz. Za Smoleńsk?

Na granicy Łotwy z Rosją zatrzymano kibiców jadących do Moskwy na mecz Legii ze Spartakiem w Lidze Europejskiej.

Na jednym z transparentów, który kibice mieli przy sobie znajdowało się hasło "Smoleńsk Pamiętamy", na drugim natomiast było hasło "Zabierzcie Donalda, oddajcie czarne skrzynki" - informuje portal Niezależna.pl.

- Na granicy spędziliśmy ponad 12 godzin, od 2.15. Wszyscy byli poddani kontroli osobistej. Pojazdy z transparentami o Smoleńsku były sprawdzane przy użyciu psów. Paranoja. - opowiada Krzysztof Siuciak, reporter portalu Niezależna.pl i "Gazety Polskiej".

Polskim kibicom utrudniano też załatwianie potrzeb fizjologicznych. - Kiedy zaczynaliśmy szukać krzaków, straszono nas mandatami, a na argumenty, że nie mamy dostępu do toalety odpowiadano, że to nasz problem - opowiada Krzysztof Siuciak.

Polskie pojazdy zaczęły być odprawiane dopiero rano. Kibice dostali formularze do wypełnienia. Po czym je unieważniono i dano im kolejne. Jak pisze Niezależna.pl oficjalnie rosyjskich celników zaniepokoiły stanowiące część oprawy race świetlne, powszechnie dostępne w sklepach zarówno w Rosji, jak i w Polsce.

"Celnicy mieli czas"

- Próbowaliśmy rozmawiać z celnikami - mówi Niezależnej.pl kibic Legii "Eryk", odpowiedzialny za grupę, w której byli reporterzy portalu. - Mówili, że nie znają angielskiego ani niemieckiego, natomiast po rosyjsku słyszeliśmy tylko "mamy czas". Nie mam wątpliwości, że chodzi tylko o to, żebyśmy nie mogli być na meczu.

Ostatecznie do Rosji wpuszczono jeden autokar i bus, ale stało się to za późno, by kibice mieli jakiekolwiek szanse, by pokonać 600 kilometrów i dojechać na mecz. Kolejne busy, w tym ten z ekipą Niezależnej.pl i "Gazety Polskiej" zdecydowały się w tej sytuacji wracać.

Niezależna.pl/ aj