Do incydentu doszło prawdopodobnie w nocy, w miejscu upamiętnienia dawnego żydowskiego cmentarza przy ul. Bema. Ponad dwa lata temu zasadzone tam zostały bukszpany w kształcie gwiazdy Dawida, teren uporządkowano. W 2007 roku w rytuale żydowskim pochowano tam szczątki, odnalezione w czasie prac budowlanych.
Incydent został zgłoszony policji w poniedziałek rano. Straty materialne nie są jeszcze znane
Zdewastowanie gwiazdy to kolejny już na Podlasiu incydent o charakterze rasistowskim i faszystowskim. Śledczy szukają sprawców zniszczenia polsko-litewskich w Puńsku, zbeszczeszczenia pomnika w Jedwabnem, zniszczenia napisów na synagodze w Orli czy próby podpalenia Domu Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku.
W piątek zatrzymanych zostało pięć młodych osób podejrzanych o namalowanie faszystowskich napisów w Krynkach.
Wiceprezydent Białegostoku Aleksander Sosna powiedział, że władze miasta stanowczo potępiają kolejny akt wandalizmu o charakterze faszystowskim, do którego doszło w mieście. Dodał, że jeszcze w poniedziałek zasadzone zostaną nowe bukszpany w miejsce zniszczonych.
Wiceprezydent tłumaczył, że sprawcy działali z premedytacją: użyli specjalnych nożyc ogrodniczych. Zaapelował do mieszkańców Białegostoku, by nie byli bierni, tylko zwracali uwagę na niepokojące zachowania w miejscach ważnych dla innych kultur czy religii.
Skwer nie ma monitoringu kamerowego. Sosna przypomniał, że przed uporządkowaniem tego miejsca ta sprawa była konsultowana ze środowiskami żydowskimi, które powołując się na zasadę nienaruszania miejsc pochówku nie zgodziły się na większe prace ziemne. Miejsca takie są w związku z ostatnimi incydentami częściej patrolowane przez policję i straż miejską.
PAP, Radio Białystok, agkm