Posłanka podkreśla, że od 2001 r., od kiedy zasiada w parlamencie, w głosowaniach sejmowych zawsze kierowała się Ewangelią i nauczaniem Kościoła. Argumentowała, że 9 października wyborcy zdecydują, czy "naszym krajem będą rządzić osoby wierne Ewangelii, czy też wpatrzone w ducha liberalizmu i samowoli".
Zapytana przez dziennikarzy, czy nie uważa swojego zachowania za niestosowne, odpowiedziała:
- Kierujemy nasze prośby o poparcie do różnych grup. To jest grupa, która jest mi bliska. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Dziwi mnie tylko takie duże zainteresowanie mediów. - Podkreśliła, że w liście do księży nie ma żadnego kłamstwa, nie napisała czegoś, "o czym wyborcy by nie wiedzieli".
Nowak podkreśliła, że napisała do księży, którzy przecież także są wyborcami. "Księża nie mają robić agitacji, ale nikt nie powiedział, że nie mają brać udziału w wyborach. Większość księży na pewno głosuje i musi na kogoś zagłosować" - podkreśliła posłanka.
Swój list skończyła obietnicą, że w przypadku ponownego wyboru na posła nie zawiedzie oczekiwań. Z podobnym listem posłanka Nowak zwróciła się także do sióstr zakonnych.
PAP, wit