Cztery lata temu Komisja Europejska zakazała polskim rybakom połowów ryb, uzasadniając to wyczerpaniem limitu na Bałtyku wschodnim. Decyzja ta - zdaniem rybaków - została wydana na podstawie nieprawdziwych danych dotyczących zasobów dorszy.
Po protestach armatorów sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że nie można karać ich za przekroczenie limitów połowowych.
- Tymczasem ministerstwo rolnictwa nie chce uznać tych argumentów - mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
Bogumił Szomborg, organizator protestu poinformował , że rybacy wysłali zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez urzędników z ministerstwa rolnictwa. Twierdzą, że ministerstwo dopuściło się nieprawidłowości przy ustalaniu "rzekomego przekroczenia ogólnej kwoty połowowej dorsza" przez polskich rybaków.
Rybacy mieli wyjść na drogę już dwa tygodnie temu. Wtedy protest odwołano w ostatniej chwili.
mr