Ryszard Kalisz podkreślał stanowczo, że wbrew doniesieniom medialnym niemożliwa jest koalicja albo jakakolwiek umowa z Prawem i Sprawiedliwością. - Dzisiaj musi być mobilizacja całej Lewicy – mówił, dodając, że do wyborów pozostało jeszcze pięć dni.
Polityk SLD powiedział, że boi się „powrotu IV RP”, a prezes PiS stanowi według niego zagrożenie, ze względu na koncepcje polityczne. Z kolei Janusza Palikota nazwał „populistą” i „podróbką lewicy”. Dodał, że to bardzo szarmancki i inteligentny człowiek, jednak ciągle się zmienia, w zależności od okoliczności.
Swoje relacje towarzyskie z Palikotem zerwał ostatecznie po publikacji jego książki. - Kiedy idzie się z kimś na piwo czy na kawę i prowadzi rozmowy prywatne, to nie po to, żeby było opisywane – zaznaczył. – Zadzwoniłem do niego: Janusz, ja z Tobą już kawy ani wódki nie wypiję. Straciłeś w moich oczach wiarygodność towarzyską – mówił polityk SLD, zaznaczając, że nie spodziewał się po nim takiej postawy.
agkm
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
Kampania wyborcza minuta po minucie: przeczytaj relację