Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sylwia Mróz 08.10.2011

Ciężki żywot Belli, świnki-pieszczocha

Właścicielom miniaturowej świni w Ottawie władze miasta postawiły ultimatum: albo pozbędą się domowego ulubieńca, albo wyprowadzą się poza granice miasta.
Afrykański pomór świń niszczy polskich producentów trzodyAfrykański pomór świń niszczy polskich producentów trzodysxc.hu

O nietypowej sprawie pisze dziennik "Metro". Zgodnie z przepisami kanadyjskiej stolicy zwierząt hodowlanych nie wolno trzymać w granicach miasta. Tymczasem miniaturowa świnka o wdzięcznym imieniu Bella jest, zgodnie z przepisami miejskimi, zwierzęciem hodowlanym, a nie zwierzątkiem domowym.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Właściciele trzynastomiesięcznej Belli podkreślają, że dorosła świnka tej odmiany jest wielkości średniego psa, a kiedy wyprowadzają świnkę na spacer, nawet nie potrzebują smyczy, bo zwierzę po prostu chodzi jak dobrze wytresowany pies, przy nodze.

Władze miasta nie chcą jednak zmienić zdania. Właściciele świnki skierowali więc sprawę do sądu, bo chcą zmienić przepisy o zwierzętach hodowlanych tak, by wyłączono z nich miniaturowe świnki.

Zwierzęta a prawo

Kanadyjskie miasta mają różne przepisy o zwierzętach domowych. Na przykład w Toronto wolno mieć nie więcej niż sześć zwierzaków w jednym czasie - psów, kotów, tchórzofretek lub królików. Przy tym psów w jednym czasie można mieć tylko trzy, chociaż właściciel nie ma obowiązku trzymać psów w domu, pod warunkiem, że zapewni im budę, jedzenie i wodę. Pies oczywiście musi być zarejestrowany. O czym wiele osób nie wie - zarejestrowane muszą być też koty.

Kury, nawet najmniejsze, nie mają prawa znajdować się w ogródkach przydomowych w Toronto, choć - co opisywały torontońskie gazety - są już rebelianci, którzy licząc na życzliwość sąsiadów, mają kury. Idą w ślad wielu północnoamerykańskich miast, takich jak Nowy Jork. Również o świnkach domowych można sobie w Toronto tylko pomarzyć.

sm