Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 14.10.2011

Irlandzki polityk chciał "wysadzić" Polaków

Północnoirlandzka policja oskarżyła 30-letniego mężczyznę o podłożenie tzw. bomby rurowej przed domem polskiej rodziny w jednej z dzielnic Antrim.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Bombę, o której policja mówi, że była nieuzbrojona, umieszczono na zewnętrznym parapecie domu przy Seacash Drive, w którym mieszkali Polacy. Po wykryciu jej w środę rano ewakuowano okolicznych mieszkańców i zamknięto ulicę.

Według BBC aresztowanym mężczyzną jest najprawdopodobniej mieszkaniec Antrim John Smyth. Z ramienia współrządzącej w Irlandii Płn. Demokratycznej Partii Ulsteru (DUP) kandydował w tegorocznych wyborach lokalnych, ale nie zdobył mandatu.

Wcześniej BBC podawała, że do podłożenia bomby przyznał się mężczyzna twierdzący, iż reprezentuje lojalistyczne ugrupowanie paramilitarne; BBC nie wymieniła go z nazwy. - Wygląda na to, że do incydentu mogło dojść na tle sekciarskim (wrogości północnoirlandzkich protestantów do katolików - PAP), a oskarżony mężczyzna pochodzi z protestanckiej, unionistycznej społeczności - powiedział konsul honorowy w Irlandii Płn. Jerome Mullen.

Północnoirlandzkie media pisały niedawno m.in. o napisach na murach Antrim wymierzonych w imigrantów i o pobiciu jednego z nich.

aj