Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Szymon Gebert 18.10.2011

Burmistrz Rzymu zakazał demonstracji i pikiet

Zakaz demonstracji w całym Rzymie wydał burmistrz Alemanno. To efekt sobotnich zamieszek, w których rannych zostało 135 osób, a straty oszacowano na ponad 5 mln euro.
Burmistrz Rzymu zakazał demonstracji i pikietFot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Gianni Alemanno zdecydował, że jedyne na co mogą sobie pozwolić obywatele, jeśli chodzi o swobodę zgrupowań i wyrażania poglądów, to pikiety na wyznaczonych placach.

Burmistrz Rzymu, znany i kontrowersyjny polityk prawicowy (już wcześniej próbował wprowadzić zakazy demonstracji, godzinę policyjną dla nieletnich, zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych), zapowiedział też zmiany w zasadach ogólnych dotyczących demonstrancji.

Decyzję Giannego Alemanno ostro skrytykowała CGIL, lewicowa centrala związkowa, która często - zwłaszcza ostatnio, gdy zintensyfikowała się walka z rządów Silvio Berlusconiego - organizuje wiece i pochody. - Stanowczo potępiamy wszystkie epizody przemocy. Zakaz manifestowania to jednak nieskuteczna droga przeciwdziałania jej - powiedziała szefowa tej największej centrali. Decyzja Alemanno to ogromne wsparcie dla nielubianego rządu. W ostatnich miesiącach w Rzymie regularnie, co kilka tygodni, antyrządowe, a dokładnie antyberlusconiowe demonstracje, przyciągały setki tysięcy ludzi. Teraz nie będą się oni mogli legalnie zebrać.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

Bilans sobotnich burd i starć z policją w Rzymie to 135 rannych, w tym ponad 100 funkcjonariuszy, a także straty szacowane na co najmniej 5 milionów euro. Walki wywołali anarchistyczni bojówkarze z organizacji Black Bloc, przerywając pokojową do tej pory demonstrację "oburzonych". Podobne demonstracje odbyły się w całej Europie i na całym świecie, nigdzie poza Rzymem nie doszło do poważniejszych incydentów.

sg